Kolejne kłopoty DSK, kolejne doniesienie o gwałcie


Gdy wydawało się, że Dominique Strauss-Kahn najgorsze ma za sobą, po tym gdy wyszły na jaw nowe fakty ws. rzekomego gwałtu na nowojorskiej pokojówce, znów czarne chmury zebrały się nad jego głową. Dziennikarka Tristane Banon, którą były szef MFW miał zgwałcić w 2002 roku, zapowiada złożenie doniesienia w tej sprawie.

Rzucił mnie na podłogę, kopałam go. Zerwał mi bluzkę i rozpiął stanik, chciał rozpiąć spodnie (...) Użyłam słowa "gwałt", żeby go przestraszyć, ale nie zrobiło to na nim wrażenia Tristane Banon

- Włączyłam magnetofon od razu, ale to go nie speszyło. Chciał, żebym trzymała go za rękę podczas zadawania pytań. Potem dotknął mojego ramienia. To już było za dużo, więc zareagowałam - wyznała. Jak dodaje, cała sytuacja skończyła się bardzo gwałtownie, gdy kobieta wyraźnie powiedziała "nie".

- Rzucił mnie na podłogę, kopałam go. Zerwał mi bluzkę i rozpiął stanik, chciał rozpiąć spodnie - opowiadała. - Użyłam słowa "gwałt", żeby go przestraszyć, ale nie zrobiło to na nim wrażenia - dodała. Nie powiedziała jednak na antenie, o kogo chodziło. Dopiero później wyznała, że miała na myśli Dominique'a Strauss-Kahna.

Banon nie złożyła jednak zawiadomienia na policji. Jak tłumaczyła, DSK był ojcem jej najlepszej przyjaciółki i byłym mężem jej chrzestnej matki. Wniesienie skargi byłoby więc "skomplikowane".

Teraz kobieta zmieniła zdanie i, jak donoszą francuskie media, we wtorek ma zamiar złożyć w Paryżu doniesienie o popełnieniu przez DSK gwałtu.

Czytaj o najnowszym zwrocie w nowojorskim procesie Dominque'a Strauss-Kahna

Źródło: Le Figaro