Izba Reprezentantów amerykańskiego Kongresu niewielką większością głosów uchwaliła ustawę mającą przeciwdziałać ocieplaniu się klimatu na świecie. Dokument zakłada wprowadzenie ograniczeń emisji tzw. gazów cieplarnianych i propagowanie metod produkcji energii nie zanieczyszczających środowiska.
Ustawa przyjęta stosunkiem głosów 219:212 wprowadza, pierwsze w Stanach Zjednoczonych, ograniczenia emisji do atmosfery dwutlenku węgla i innych gazów powodujących ocieplanie klimatu. Emisja ta ma się zmniejszyć do roku 2020 o 17 proc. w porównaniu z rokiem 2005.
Do połowy XXI wieku ma zmniejszyć się o 80 proc. Przewiduje się wprowadzenie systemu rozdziału i sprzedaży praw do emisji poszczególnym firmom i gałęziom przemysłu. Uzyskany dochód ma być przeznaczany na produkcję "czystej" energii, która będzie jednak droższa od tradycyjnej.
Priorytet Obamy
Ustawa, którą musi być jeszcze uchwalona przez Senat, jest "oczkiem w głowie" prezydenta Baracka Obamy. Prezydent w specjalnym oświadczeniu nazwał uchwalenie ustawy "śmiałym i koniecznym krokiem zapowiadającym powstanie nowych gałęzi przemysłu i milionów nowych miejsc pracy oraz zmniejszającym nasze niebezpieczne uzależnienie od importowanej ropy".
- Teraz do Senatu należy wykonanie następnego kroku - dodał Obama.
Niepewne losu ustawy w Senacie
Losy ustawy w Senacie są jednak niepewne. Opozycyjni Republikanie (a także niektórzy Demokraci) byli w przytłaczającej większości przeciwni ustawie argumentując, że spowoduje ona utratę miejsc pracy w trudnym okresie kryzysu gospodarczego oraz obciąży konsumentów nowym podatkiem w formie wyższych cen energii. Przywódca Republikanów w Izbie, John Boehner, oświadczył po głosowaniu, że ustawa klimatyczna pogorszy stan gospodarki nie rozwiązując problemów energetycznych kraju.
Stany Zjednoczone, będące czołowym konsumentem paliw kopalnych na świecie, były ostro krytykowane za brak jakichkolwiek limitów na emisję gazów cieplarnianych.
Źródło: PAP