Dwie kobiety zatrzymane w związku ze śmiercią Kim Dzong Nama zostaną oskarżone o morderstwo - poinformował malezyjski prokurator generalny. Wietnamka i Indonezyjka zostały schwytane krótko po ataku, w którym brat północnokoreańskiego przywódcy został zabity bardzo silną trucizną.
Wietnamka Doan Thi Huong i Indonezyjka Siti Aisyah mają zostać formalnie oskarżone w środę w oparciu o artykuł 302, dopuszczający karę śmierci. "Mogę to potwierdzić" - napisał prokurator generalny Mohamed Apandi Ali w odpowiedzi dla agencji Reutera. W areszcie przebywa także trzecia osoba, obywatel Korei Północnej, na razie nie usłyszy ona jednak zarzutów.
Atak niebezpiecznym VX
W wyniku ataku z 13 lutego, do którego doszło na lotnisku w Kuala Lumpur, zabity został Kim Dzong Nam, przyrodni brat przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una. Jak wykazały badania, został on zatruty gazem bojowym VX, bardziej toksyczną wersją paralityczno-drgawkowego sarinu. Atak został nagrany na kamerach monitoringu.
Południowokoreańskie i amerykańskie władze są przekonane, że zabójstwa dokonano na rozkaz z Korei Północnej. Wywiad w Seulu poinformował deputowanych południowokoreańskich, że rozkaz zabicia swego przyrodniego brata wydał Kim Dzong Un i że taką próbę podjęto już w 2012 roku.
Indonezyjka, z którą w sobotę rozmawiali indonezyjscy dyplomaci, wyznała, że dostała równowartość 90 USD za, jak jej powiedziano, wzięcie udziału w programie typu "ukryta kamera". 30-letni mężczyzna z Korei Północnej zapłacił jej 400 ringgitów (90 dolarów) za wtarcie w twarz Kim Dzong Nama substancji, która miała być olejkiem dla dzieci. Ten "żart" miał zostać nagrany przez kamery.
Także Wietnamka twierdzi, że sądziła, iż chodzi o żart - poinformowało w sobotę wietnamskie MSZ.
Koreańczycy uciekli
Malezyjska policja podejrzewa, że czterech Północnych Koreańczyków, którzy mieli związek z zabójstwem, uciekło z Malezji i najpewniej znajduje się w Korei Północnej. Chce przesłuchać trzech innych obywateli Korei Północnej, w tym attache północnokoreańskiej ambasady w Kuala Lumpur.
Autor: mm\mtom / Źródło: reuters, pap