W Phenianie rozpoczął się nadzwyczajny zjazd komunistycznej Partii Pracy Korei. Jedną z pierwszych decyzji delegatów było ponownie zatwierdzenia Kim Dzong Ila na stanowisku sekretarza generalnego partii - poinformowała japońska agencja Kodo.
Oznacza to, że schorowany i niedomagający przywódca Korei Północnej jeszcze nie zdecydował się przekazać władzy młodszemu pokoleniu swojej dynastii.
Przed rozpoczęciem zjazdu zagraniczne media spekulowały, że został on specjalnie zwołany, po raz pierwszy od 30 lat, właśnie po to, aby zatwierdzić sukcesję swojego najmłodszego syna.
Przygotowania do zmian
W poniedziałek Koreańczycy po raz pierwszy oficjalnie usłyszeli o Kim Dzong Unie, najmłodszym synu "słońca narodu". Stało się to przy okazji nadania mu, oraz jego siostrze, tytułów generalskich. Zagraniczne media określają to jako pierwszy krok w procesie sukcesji władzy nad krajem.
Eksperci podkreślają, że Kim Dzong Un jest za młody, aby w pełni skutecznie przejąć stery władzy, ponieważ ma tylko 26 lub 27 lat. Jego 68-leni ojciec, pomimo problemów ze zdrowiem nadal żelazną ręką trzyma stery władzy.
- Jak przewidywaliśmy, proces dynastycznego przekazania władzy został po raz pierwszy oficjalnie wspomniany w mediach. Obecnie obserwujemy bardzo podobny schemat jak w 1970 roku, kiedy Kim Dzong Il otrzymał władzę od swojego ojca - mówi Andrej Lankow z Uniwersytetu Kookmin. - Tym razem jednak dzieje się to bardzo szybko, jakby w pośpiechu - dodaje.
Trudny czas
Eksperci ostrzegają przed możliwością wybuchu konfliktu wewnętrznego w związku z wynoszeniem do władzy Kim Dzong Una.
- Sukcesja władzy może doprowadzić do walk frakcyjnych i wiązać się z olbrzymimi kosztami gospodarczymi, które uczynią z Półwyspu Koreańskiego beczkę prochu - powiedział specjalny wysłannik japońskiego rządu, były wiceminister spraw zagranicznych Shotaro Yachi.
Sądzi się, że Kim Dzong Un urodził się w 1983 lub 1984 roku, ale niewiele o nim wiadomo, oprócz tego, że chodził do szkoły w Szwajcarii i jest ukochanym synem Kim Dzong Ila.
Źródło: PAP, Reuters, Huffington Post, tvn24.pl