- Poziom ceł w Stanach Zjednoczonych został podniesiony do poziomu z przełomu XIX i XX wieku. To jest we współczesnej historii stosunków międzynarodowych rzecz po prostu niesłychana - mówił w "Faktach po Faktach" prof. Dariusz Rosati, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej. Z kolei dr Sławomir Dudek nazwał cła "kulami, które lecą we wszystkie strony".
W ubiegły czwartek weszły w życie 25-procentowe cła na importowane do USA samochody i lekkie ciężarówki. Z cła częściowo wyłączone są auta z Meksyku i Kanady, zaś podatek od importu części samochodowych i komputerów ma zostać wdrożony 3 maja. Z tego powodu premier Donald Tusk zaprosił przedstawicieli branży samochodowej na spotkanie na temat ceł.
Dariusz Rosati, pytany w TVN24 o skutki ceł nałożonych przez USA podkreślił, że jest to "ogromny szok dla gospodarki światowej, w tym dla Polski".
- My oberwiemy bezpośrednio, bo mamy trochę eksportu do Stanów Zjednoczonych. To jest 13 miliardów złotych i to prawdopodobnie spadnie do 10 czy do 8 miliardów. Ale chyba bardziej zostaniemy dotknięci tym, że my bardzo dużo komponentów przemysłu motoryzacyjnego sprzedajemy do Niemiec. A ten eksport niemiecki jest bardzo duży, jeśli chodzi o samochody. W związku z tym tu będziemy mieli też niestety poważny problem - mówił gość "Faktów po Faktach".
- Łącznie ocenia się to na 0,4-0,5 procent PKB. To naprawdę nie jest mało. To jest 15-20 miliardów złotych jednak w którymś momencie - dodał.
Niepewność "większa niż w czasie covidu"
Doktor Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, zwrócił natomiast uwagę, że "cła spowodują drastyczny wzrost cen", ale całkowite wstrzymanie eksportu samochodów z Europy do USA nie jest realnym scenariuszem.
- Ja uważam, że mamy skutki bezpośrednie i to jest 3 procent eksportu. Ten rykoszet to są rzeczywiście Niemcy. Niemcy mają bardzo otwartą gospodarkę, czy też cała Unia. Ale są jeszcze inne skutki, ja je nazywam skutkami ubocznymi. One nie dotyczą wprost eksportu towarów. One dotyczą bujania giełdami, bujania rynkami finansowymi i wielkiej niepewności - wyjaśnił.
- Pan profesor mówił, że cła są największe od 100 lat. Ale również naukowcy amerykańscy wyliczają taki Global Economic Policy Uncertainty Index, czyli taki globalny ekonomiczny indeks niepewności gospodarczej. On jest też najwyższy w historii. Ta niepewność dla firm, podatników jest 2,5 razy większa niż na przykład globalny kryzys finansowy. Jest większa niż w czasie covidu - podkreślił Dudek.
UE powinna negocjować
Rosati pytany o to, jak na cła Trumpa powinna odpowiedzieć Unia Europejska, odparł, że "powinna negocjować".
- Wojna celna jest rzeczą, która nie przynosi nikomu korzyści. Przyniesie wszystkim straty. Unia powinna naciskać, żeby negocjować i żeby jednak Stany Zjednoczone wycofały się z tych taryf. Natomiast uważam, że w momencie, kiedy nie będzie takiej decyzji, to Unia, duzi gracze, Unia, Chiny nie mają wyjścia. Oni muszą również podnieść (cła - red.). Czyli reakcja musi być adekwatna - wyjaśnił.
Jak dodał, małe i średnie kraje powinny z kolei "jeździć, pielgrzymować do Waszyngtonu i prosić o ulgi, prawa do zwolenienia (z ceł - red.)".
- W klasycznej wojnie, jak mamy powiedzmy ten karabin i strzelamy, to strzelamy do przeciwnika. Nie razimy swoich. A cła, to kule lecą we wszystkie strony. Bo jeżeli nałożymy cło, to produkty ze Stanów Zjednoczonych, te dla konsumentów będą droższe. I konsumenci europejscy zapłacą - podsumował dr Sławomir Dudek.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24