Kilka miesięcy tajnego śledztwa i dożywocie za korupcję. Wyrok na pekińskich szczytach


Niegdyś wszechpotężny szef chińskiego aparatu bezpieczeństwa Zhou Yongkang został skazany na dożywocie. Trwający kilka miesięcy proces był utajniony, co zdaniem zagranicznych obserwatorów świadczy o tym, że władze bały się wypłynięcia na światło dzienne zbyt wielu niewygodnych faktów. Zhou jest najwyższym rangą urzędnikiem kiedykolwiek skazanych w Chinach.

Media państwowe w czwartek niespodziewanie poinformowały o skazaniu byłej szarej eminencji chińskich władz. W telewizji pokazano też nagranie z sali rozpraw. Zhou został skazany na dożywocie za korupcję, nadużycia władzy i "celowe ujawnianie tajemnic państwowych".

Były oficjel zadeklarował, że nie będzie się odwoływał od wyroku, i złożył samokrytykę w stylu działaczy partyjnych pamiętających czasy Mao Zedonga. - Zdałem sobie sprawę, ile szkody wyrządziłem partii i ludowi. Przyznaję się do winy i żałuję swoich przestępstw - oznajmił.

Strącony z samego szczytu

Do swojego odejścia na emeryturę w 2012 roku Zhao był jedną z najpotężniejszych person w Chinach. Zasiadał między innymi w Stałym Komitecie Komunistycznej Partii Chin, czyli elitarnym gronie od pięciu do dziewięciu osób, które trzymają faktyczną władzę w państwie. Przez wiele lat był szefem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, czyli potężnej chińskiej bezpieki.

Zgodnie z wieloletnią powszechną praktyką oficjeli z KPCh Zhao pełnymi garściami czerpał ze swojej uprzywilejowanej pozycji. Przy pomocy swoich wpływów i rodziny zbudował potężne imperium biznesowe. Gdy w 2013 roku wszczęto przeciw niemu postępowanie, władze zajęły majątek jego i jego rodziny warty około 14 mld dolarów.

W 2014 roku formalnie go oskarżono i pozbawiono członkostwa w partii, ale później w jego sprawie na wiele miesięcy zapadła cisza. Spekulowano, czy oznacza to, że Zhou nie współpracuje i się broni albo czy władze postanowiły jednak nie szkodzić tak wpływowej personie. Ostatecznie w kwietniu tego roku rozpoczęto proces, o czym poinformowano dopiero w maju. Do momentu ogłoszenia wyroku nie podawano żadnych informacji o jego przebiegu - formalnie z powodu tego, że na sali sądowej poruszano tajemnice państwowe.

Zhao padł ofiarą wielkiej pokazowej kampanii antykorupcyjnej zapoczątkowanej przez nowego szefa państwa Xi Jinpinga po objęciu urzędu w 2013 roku. Walkę z "wypaczeniami" w łonie partii uczynił on jednym ze swoich priorytetów. W ostatnich latach sądy skazały kilku wysokich rangą działaczy, których wcześniej uznawano za nietykalnych.

Autor: mk\mtom / Źródło: BBC News, tvn24.pl