Kiedy lekarz wrócił, Michael nie oddychał


Osobisty lekarz Michaela Jacksona dr Conrad Murray najpierw podał mu silny lek znieczulający - propofol, później zostawił go samego, a gdy wrócił, król popu już nie oddychał - napisał w czwartek dziennik "Los Angeles Times".

Jackson od wielu lat miał przepisywany propofol. Ponieważ nigdy wcześniej nie było żadnych problemów po podaniu propofolu, Murray zostawił piosenkarza samego - powiedział kardiolog śledczym po śmierci króla popu. Nie wiadomo, jak długo Jackson przebywał sam.

Choć dr Conrad Murray figuruje w dokumentach sądowych jako podejrzany o zabójstwo, samo podawanie propofolu piosenkarzowi to zbyt mało, by postawić go w stan oskarżenia.

Nie tylko propofol

Według dziennika "Los Angeles Times" w organizmie piosenkarza wykryto obok propofolu inne leki, w tym antydepresanty. Może to, jak twierdzi dziennik, skomplikować dochodzenie.

Dlaczego? Zdaniem źródeł zbliżonych do śledztwa na które powołuje się gazeta, mogły one zaostrzyć działanie anestetyku.

Nie wiedział o uzależnieniu

Adwokat Murraya Edward Chernoff oświadczył, że jego klient nie znał historii zażywania leków przez Jacksona, gdy podejmował się pracy dla niego i nie wiedział, że był on uzależniony od nich uzależniony.

W tym tygodniu informowano, że w związku ze śmiercią Jacksona przeszukano aptekę w Las Vegas. Śledczy szukali danych zapisanych na komputerach i dokumentów, zawierających informacje o receptach na środki znieczulające, wypisywanych przez Murraya.

Leki miał legalnie

Osobisty lekarz Jacksona w sposób legalny pobierał z apteki w Las Vegas środek, stosowany normalnie w leczeniu szpitalnym, i podawał go piosenkarzowi na bezsenność - napisał "Los Angeles Times". Agencja antynarkotykowa DEA i policja w LA interesuje się co najmniej pięcioma lekarzami w związku ze śmiercią Jacksona, jednak tylko Murray został zakwalifikowany jako podejrzany.

Michael Jackson zmarł 25 czerwca w wieku 50 lat, prawdopodobnie z powodu problemów kardiologicznych. Władze podejrzewają, że przyczyna śmierci piosenkarza związana była z jego uzależnieniem od leków.

Źródło: PAP