Minister rolnictwa Kazachstanu Ajdarbek Saparow powiedział, że źródłem zakażenia były niezaszczepione i niezarejestrowane zwierzęta domowe pasące się w pobliżu starego cmentarzyska bydła w rejonie Atbasar. Wykryto i zabito dziesięć zakażonych zwierząt.
- Do właścicieli tych zwierząt jest wiele pytań. Nie były one nigdzie zarejestrowane - powiedział Saparow na konferencji prasowej.
Władze wprowadziły kwarantannę, przeprowadziły dezynfekcję i ograniczyły dostęp do dotkniętych chorobą pastwisk. W pobliskich miejscowościach również wzmocniono środki sanitarne. Ministerstwo zdrowia poinformowało, że 19 osób przeszło badania lekarskie, potwierdzono siedem przypadków zachorowań. Jeden pacjent jest w stanie ciężkim, pozostałych sześciu – w stabilnym.
Ognisko wąglika w Kazachstanie. "Sprawdziliśmy wszystko, nawet klamki"
Saparow zaprzeczył również przypuszczeniom, że zakażone mięso wołowe trafiło na targowiska w stolicy kraju - Astanie. - Sprawdziliśmy wszystko, nawet klamki. Wszystkie próbki dały wynik negatywny. Podejrzane mięso zostało natychmiast skonfiskowane - powiedział minister.
Pojawienie się wąglika ujawniło niedociągnięcia w systemie nadzoru weterynaryjnego i rejestracji zwierząt gospodarskich w Kazachstanie. Pomimo tego, że w kraju funkcjonuje elektroniczny system rejestracji zwierząt gospodarskich, nie wszyscy się do niego stosują, zwłaszcza w regionach położonych na uboczu, gdzie wielu rolników nie rejestruje i nie szczepi swoich zwierząt - przekazał portal Times of Central Asia.
W odpowiedzi na incydent rząd obiecał zaostrzyć kontrolę. Osobom naruszającym przepisy grożą wyższe kary. Władze planują również wzmożenie walki z pośrednikami handlującymi niezarejestrowanym bydłem. Kwarantanna w strefie ogniska choroby potrwa co najmniej 15 dni. Decyzja o zniesieniu ograniczeń zostanie podjęta przez władze po dodatkowych kontrolach.
Czym jest wąglik?
Wąglik syberyjski to niebezpieczna choroba bakteryjna przenoszona ze zwierząt na ludzi, głównie poprzez kontakt z zakażonym mięsem lub skażoną glebą. W Kazachstanie ogniska choroby pojawiają się od czasu do czasu, zwłaszcza w regionach, gdzie cmentarzyska zwierząt, pochodzące jeszcze z czasów radzieckich, nie są naniesione na mapy. Sytuację skomplikowała ubiegłoroczna powódź, która podmywała takie miejsca.
Portal przypomniał, że minister Saparow zaproponował wprowadzenie odpowiedzialności karnej za sprzedaż mięsa z pominięciem kontroli weterynaryjno-sanitarnej.
Autorka/Autor: sz/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock