Katastrofa samolotu tuż po starcie. Dziesiątki rannych


Samolot meksykańskich linii Aeromexico rozbił się we wtorek tuż po starcie z międzynarodowego lotniska Guadalupe Victoria w pobliżu miasta Durango na północy Meksyku. Jak poinformowały lokalne władze, nikt nie zginął. Wiele osób zostało rannych.

Na pokładzie samolotu, który leciał do stolicy kraju, miasta Meksyk, było 99 pasażerów i czterech członków załogi.

Maszyna - odrzutowiec typu Embraer ERJ-190 - rozbiła się tuż po starcie, na polu, prawdopodobnie podczas próby lądowania awaryjnego. Doszło do tego około godz. 16. czasu miejscowego (godzina 23. czasu polskiego).

Gęste kłęby dymu

Na zdjęciach z miejsca katastrofy widać leżący w zaroślach mocno uszkodzony samolot, z którego wydobywa się gęsty dym.

Jedna z pasażerek, Jackeline Flores, mówiła o potężnej ulewie przy starcie. Inny świadek katastrofy powiedział telewizji Televisa, że tuż po starcie w samolot uderzył mocny podmuch wiatru.

Taką samą przyczynę katastrofy przedstawił mediom gubernator Durango Jose Rosas Aispuro, przedstawiając informacje przekazane mu przez kontrolerów lotu.

Maszyna przechyliła się i uderzyła lewym skrzydłem w ziemię.

- Najpewniej złe warunki pogodowe, deszcz i gwałtowna burza zmusiły pilota do lądowania - dodał.

Gubernator oświadczył, że wszyscy pasażerowie ewakuowali się z maszyny zjeżdżalniami awaryjnymi, zanim maszyna się zapaliła. Najciężej ranny jest pilot. Jego stan określany jest jednak jako stabilny.

Operator lotniska Grupo Aeroportuario Centro Norte w komunikacie powiązał wypadek ze złymi warunkami pogodowymi.

"Głęboko żałujemy tego wypadku. Rodziny poszkodowanych są w naszych myślach i naszych sercach" - napisała grupa w oświadczeniu.

"Wielu opuściło samolot o własnych siłach"

Rzecznik obrony cywilnej Alejandro Cardoza oświadczył, że około 85 osób zostało lekko rannych. 37 z nich trafiło do szpitala. - Wielu udało się opuścić samolot o własnych siłach - oświadczył Cardoza.

Linie Aeromexico odmówiły ujawnienia listy pasażerów lub podania narodowości osób znajdujących się na pokładzie Embraera.

Szef cywilnej agencji badania wypadków lotniczych Luis Gerardo Fonseca stwierdził, że ustalenie przyczyny katastrofy zajmie miesiące. Dodał, że czarne skrzynki zostaną wyjęte z maszyny, kiedy zakończą się działania służb na miejscu.

Przedstawiciele agencji badania wypadków lotniczych Stanów Zjednoczonych poinformowali, że wyślą dwie osoby do pomocy meksykańskim śledczym.

Prezydenci solidaryzują się z rannymi

Ustępujący prezydent Meksyku Enrique Pena Nieto na Twitterze napisał, że "solidaryzuje się z rannymi i przesyła im życzenia szybkiego wyzdrowienia".

Głos zabrał także meksykański prezydent elekt Andres Manuel Lopez Obrador. Na Twitterze napisał, że "dzięki Bogu nie ma ofiar śmiertelnych" w katastrofie.

Aeromexico nie miało wypadków śmiertelnych

Agencja Reutera pisze, że linie lotnicze Aeromexico nie miały na koncie żadnego wypadku z ofiarami śmiertelnymi w ciągu ostatniej dekady.

Jednak związek meksykańskich pilotów poinformował, że w ubiegłym roku w meksykańskim lotnictwie doszło do 66 wypadków i 173 incydentów. Dodał, że liczby są "zastanawiające" i wezwał do większego nadzoru nad szkołami nauki latania, zaapelował o więcej pieniędzy na utrzymanie floty i krótsze godziny pracy pilotów.

Agencja Reutera pisze, że Embraer 190 dotychczas brał udział w dwóch wypadkach z ofiarami śmiertelnymi. W 2010 roku embraer należący do Henan Airlines wypadł z pasa przy lądowaniu. Z kolei w 2013 roku pilot LAM Airlines celowo rozbił maszynę, mając na pokładzie zakładników.

10-letni embraer, który rozbił się we wtorek, został wydzierżawiony od amerykańskich Republic Airlines w 2014 roku.

Brazylijski koncern Embraer poinformował, że wysyła do Meksyku grupę swoich techników, którzy udzielą pomocy w śledztwie.

Lotnisko w Durango w MeksykuGoogle Maps

Autor: mm,pk/adso / Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl