Boeing 737-200 rozbił się wkrótce po starcie z lotniska w Hawanie, zginęło 111 osób. Ekipom poszukiwawczym pracującym na miejscu katastrofy udało się w czwartek odnaleźć drugą tak zwaną czarną skrzynkę samolotu rejestrującą parametry i przebieg lotu.
Pierwszą czarną skrzynkę odnaleziono nazajutrz po katastrofie.
Samolot, który wykonywał lot krajowy, był wyczarterowany przez kubańskiego przewoźnika Cubana de Aviacion od meksykańskiej prywatnej firmy Global Air, znanej również pod nazwą Aerolineas Damojh.
Po katastrofie, najtragiczniejszej na Kubie od prawie 30 lat, prezydent Miguel Diaz-Canel zarządził przeprowadzenie szczegółowego śledztwa w tej sprawie.
Pomaga w nim strona meksykańska, która wysłała na Kubę ekipę ekspertów. Pomoc zaoferował też producent samolotu, amerykański koncern Boeing.
Samolot runął na plantację juki
Do katastrofy doszło w piątek 18 maja. Wśród ofiar śmiertelnych znalazło się 20 duchownych Kościoła ewangelickiego, którzy po spotkaniach w Hawanie wracali do prowincji Holguin.
Większość pasażerów stanowili Kubańczycy, a załogę - Meksykanie. Wśród pasażerów było pięciu obcokrajowców. MSZ Argentyny poinformowało, że w katastrofie w Hawanie zginęło dwóch obywateli tego kraju.
Boeing 737 wyprodukowany w 1979 roku rozbił się tuż po starcie z międzynarodowego portu lotniczego w Hawanie. Odbywająca rejs krajowy z Hawany do miasta Holguin na wschodzie Kuby maszyna runęła na plantację juki między portem lotniczym a pobliskim miastem Santiago de las Vegas.
Przyczynę katastrofy ma ustalić powołana w tym celu specjalna komisja.
Autor: momo//now / Źródło: PAP