Pracownicy Kogalymavii - linii czarterowej, w barwach której latał airbus A321 - nie otrzymali pieniędzy od dwóch miesięcy - poinformowała rosyjska agencja RIA Nowosti, powołując się na Federalną Służbę ds. Pracy i Zatrudnienia. Wcześniej telewizja LifeNews relacjonowała, że "atmosfera w firmie była bardzo napięta, a pracownicy linii skarżyli się, że nie dostają pensji".
Rosyjska Federalna Służba ds. Pracy i Zatrudnienia prowadzi własne dochodzenie w sprawie katastrofy airbusa A321 w Egipcie. Jej szef Wsiewołod Bykołow, cytowany przez portal rządowej telewizji NTV, zapowiedział, że w przypadku naruszenia przepisów, w tym dotyczących ochrony pracy w Kogalymavia (linie znane też jako Metrojet), odpowiedzialni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności.
Jak dotąd o wynikach śledztwa wiadomo nie wiele. Agencja RIA Nowosti, powołując się na doniesienia służby, pisze, że pracownicy linii czarterowej, do której należał airbus A321, nie otrzymali pieniędzy od dwóch miesięcy.
"Poddenerwowani z powodu długów"
Wcześniej rosyjska telewizja LifeNews relacjonowała, że "atmosfera w firmie była bardzo napięta, a pracownicy linii skarżyli się, że nie dostają pensji".
Stacja cytowała byłego pracownika firmy, który twierdził, że pracownicy Kogalymavii nie otrzymują pensji od trzech miesięcy. Drugi pilot samolotu, Siergiej Truchanow, miał nie otrzymać pensji od lipca.
"Piloci i stewardessy chodzili poddenerwowani z powodu swoich długów. Dwa tygodnie temu na moskiewskim lotnisku w Szeremietiewo spotkałem się ze stewardessą, która feralnego dnia leciała z Egiptu do Petersburga. Powiedziała: nawet nie wyobrażasz sobie, jak mi jest ciężko – mówił rozmówca telewizji LifeNews.
Stacja podała, że zadłużenie linii wobec pracowników sięgnęło 70 mln rubli (ponad 4 mln zł.).
"Nie wysyłała sygnału SOS"
Airbus A321 należący do rosyjskich linii czarterowych Kogalymavia zniknął z radarów w sobotę na wysokości blisko 9,5 km po ok. 23 minutach od startu i spadł na pustynny półwysep Synaj, na północy Egiptu.
Zginęły wszystkie 224 osoby na pokładzie.
Przyczyna katastrofy jest ustalana. Tuż po katastrofie egipska filia dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie podała, że to ona doprowadziła do katastrofy, jednak władze egipskie na razie przyjmują wersję o usterce technicznej.
Minister lotnictwa cywilnego Egiptu Mohammed Hosam Kamal abu el-Cheir powiedział, że załoga samolotu nie wysyłała sygnału SOS.
Autor: tas\mtom / Źródło: RIA Nowosti, LifeNews
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 3.0) | Sergey Korovkin 84