Obecny przy egzekucji duchowny pierwszy raz w historii mógł położyć ręce na umierającym skazanym

Źródło:
CNN
"Kierunek jest oczywisty. Kolejne stany odchodzą od kary śmierci"
"Kierunek jest oczywisty. Kolejne stany odchodzą od kary śmierci"Fakty o Świecie TVN24 BiS
wideo 2/3
"Kierunek jest oczywisty. Kolejne stany odchodzą od kary śmierci"Fakty o Świecie TVN24 BiS

W środę stracono Johna Henry'ego Ramireza, skazanego na śmierć za kradzież 1,25 dol. i zabójstwo. Amerykański Sąd Najwyższy zezwolił, by w momencie egzekucji był przy skazanym duchowny, mógł odmówić przy nim modlitwę i położyć na nim ręce.

Prawo stanu Teksas do tej pory zezwalało, by kapłani towarzyszyli skazańcom, jednak nie mogli się odzywać czy dotykać więźniów. Zmienił to dopiero wyrok Sądu Najwyższego z 24 marca tego roku, po procesie który wytoczył Ramirez.

- Będę tam (w miejscu egzekucji - red.), by zobaczyć Johna i posługiwać mu. By być w stanie go dotknąć i w pewnym sensie dać mu zapewnienie, jakiś pozór spokoju, że ma kogoś, kto jest tam przy nim, z nim - mówił w CNN pastor Dana Moore, który w środę towarzyszył skazanemu podczas egzekucji w więzieniu stanowym w Livingston. 

Odroczona egzekucja Johna Henry'ego Ramireza i zmiana w prawie 

Egzekucja Johna Ramireza przez wstrzyknięcie śmiertelnej dawki trucizny pierwotnie miała odbyć się 8 września 2021 roku. Oskarżony wnioskował wówczas o pozwolenie na obecność pastora podczas planowanego wykonania kary. Początkowo jego prośbę odrzucono. Finalnie urzędnicy więzienni zmienili jednak zdanie i zezwolili na towarzystwo duchownego. 

Po otrzymaniu zgody na obecność pastora, Ramirez wnioskował jeszcze o możliwość odprawienia przez niego modlitwy i złożenia rąk na jego ciele, co według Ramireza było kluczowym elementem jego wierzeń. Stan Teksas odrzucił tę prośbę. 

ZOBACZ TEŻ: Skazany na śmierć już trzy razy jadł ostatni posiłek, właśnie czwarty raz odroczono jego egzekucję

John odwołał się od odmownej decyzji, a następnie wytoczył w tej sprawie proces. Powoływał się w nim m.in. na zapis pierwszej poprawki do amerykańskiej konstytucji, która zakazuje ograniczania wolności religijnej. "Ludzki dotyk ma znaczenie i moc. Poprzez dotyk dokonywało się wiele cudów Jezusa" – napisał pastor Moore do Sądu Najwyższego, popierając skargę Ramireza. "Muszę być w fizycznym kontakcie z Johnem Ramirezem w najbardziej stresującym i trudnym okresie jego życia, aby go pocieszyć" - dodał.  Sąd Najwyższy wydał w tej sprawie wyrok w marcu tego roku. I zgodził się zarówno na położenie rąk, jak i odprawienie modlitwy.

Decyzja Sądu Najwyższego może być kluczowa dla innych więźniów w zbliżonej do Ramireza sytuacji. Amerykańskie sądy są bowiem zobowiązane do uwzględniania wyroków, które zapadły w podobnych sprawach w przeszłości.

John Ramirez ukradł 1,25 dolara i zabił sprzedawcę

Ramirez został skazany na śmierć, za kradzież i morderstwo którego dopuścił się w 2004 roku. Obrabował on wówczas sklepikarza Pabla Castro z kwoty 1,25 dolara, a następnie dźgnął go 29 razy. Dokonał on także kolejnej kradzieży z użyciem noża, po czym uciekł do Meksyku, gdzie unikał aresztowania przez 3,5 roku. 

ZOBACZ TEŻ: Egzekucja za zabicie kobiety śrubokrętem. Skazany John Grant "dostał drgawek, konwulsji całego ciała"

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock / Texas Department of Criminal Justice