Były wiceprezydent USA Mike Pence, który ubiega się o prezydenturę, stwierdził, że "jeśli Władimir Putin wygra na Ukrainie, nie zatrzyma się i może wejść na terytorium NATO". Dodał, że w odróżnieniu od Donalda Trumpa wie, że Putin nie jest geniuszem, lecz zbrodniarzem wojennym.
Były wiceprezydent USA Mike Pence zainaugurował w środę w Iowa swoją kampanię wyborczą, włączając się do wyścigu o nominację Partii Republikańskiej w wyborach na prezydenta. Według dotychczasowych sondaży jest na trzecim miejscu z poparciem około 5 procent wyborców republikańskich. Wyraźnym liderem jest Donald Trump, zaś jego głównym konkurentem gubernator Florydy Ron DeSantis.
W środę Pence spotkał się z mieszkańcami stolicy stanu Iowa, Des Moines. - To nie jest nasza wojna, ale wolność jest naszą walką - powiedział o rosyjskiej agresji na Ukrainę. Skrytykował administrację prezydenta Bidena za zbyt wolne jego zdaniem tempo dostaw broni dla Ukrainy i niezdecydowanie w kwestii wysłania myśliwców F-16.
- Naszym celem powinno być pomóc Ukrainie wygrać - oznajmił. Ocenił, że jeśli rosyjski prezydent Władimir Putin przejmie kontrolę nad Ukrainą, nie zatrzyma się na niej i może wtargnąć na terytorium NATO. Dodał też, że powstrzymanie Rosji jest najlepszym sposobem, by odstraszyć Chiny od inwazji na Tajwan.
Pytany o słowa byłego prezydenta Trumpa, który nie chciał powiedzieć, że chce by Ukraina wygrała wojnę, Pence odparł: - Cóż, szczerze mówiąc, kiedy Władimir Putin wjechał na Ukrainę, były prezydent nazwał go geniuszem. Ja znam różnicę między geniuszem a zbrodniarzem wojennym.
Pence: oskarżenie Trumpa dałoby "okropny sygnał"
Komentując spekulacje o nadchodzącym postawieniu zarzutów Trumpowi przez prokuraturę federalną w sprawie przetrzymywania setek niejawnych dokumentów w swojej rezydencji, Pence stwierdził, że choć nikt nie stoi ponad prawem, to w obliczu "wyjątkowych okoliczności", ma nadzieję, że śledczy rozwiążą sprawę bez stawiania zarzutów.
Ocenił, że oskarżenie byłego prezydenta doprowadziłoby tylko do pogłębienia podziałów wśród Amerykanów oraz wysłałoby "okropny sygnał" reszcie świata, która postrzega Stany Zjednoczone jako wzór demokracji.
Dochodzenie przeciwko Trumpowi
Portal Politico i telewizja ABC podały, że prokuratorzy federalni zawiadomili oficjalnie byłego prezydenta DonaldaTrumpa, że prowadzone jest przeciwko niemu dochodzenie w sprawie poufnych dokumentów, których nie oddał po opuszczeniu Białego Domu.
Drugie niezależne dochodzenie dotyczy - według tych źródeł - prób, jakie miał podejmować Trump i jego współpracownicy aby zakwestionować jego przegraną w wyborach prezydenckich w 2020 roku na rzecz demokraty Joe Bidena. Oba dochodzenia toczą się pod nadzorem specjalnego prokuratora Jacka Smitha, który odmówił skomentowania tych informacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock