Kanada, Hiszpania i Jowisz. Gwiazdy deklarują, dokąd się wyprowadzą, jeśli wygra Trump


Amerykańskie gwiazdy show biznesu zasiedlą Kanadę? Tak, pod dwoma warunkami: jeśli Donald Trump wygra wybory, a celebryci dotrzymają słowa. Wielu z nich zadeklarowało, że zwycięstwo kandydata republikanów skłoni ich do przeprowadzki właśnie do północnego sąsiada USA. Innymi popularnymi kierunkami ewentualnej ucieczki są: Europa, Antypody, a nawet inna planeta. W TVN24 i TVN24 BiS oglądaj specjalny program "Ameryka Wybiera".

Wszystkie najważniejsze i najciekawsze informacje zza Atlantyku znajdziesz też w serwisie wyborczym tvn24.pl.

CNN przypomina, że w kolejnych latach wyborczych zawsze są gwiazdy, które zapowiadają wyprowadzkę z USA, jeśli ich kandydat przegra wyścig do Białego Domu. Tym razem grupa ta jest pokaźna, bo w różnych okresach kampanii o chęci wyjazdu mówiło kilkadziesiąt osób.

To na przykład Barbra Streisand, Amy Schumer, Bryan Cranston czy Lena Dunham. O ewentualnej emigracji mówiła również sędzia Sądu Najwyższego Ruth Bader Ginsburg.

Kierunek Kanada

Gwiazdy, które deklarują gotowość porzucenia kraju, najczęściej wskazują na Kanadę jako swoją ewentualną nową ojczyznę. Tak zapowiedziała m.in. popularna w USA aktorka i reżyserka Lena Dunham. - Znam cudowne miejsce w Vancouver, będę w stanie wykonywać swoją pracę stamtąd - zapowiedziała w wywiadzie w kwietniu. - Wiem, że wiele osób zapowiada taką możliwość, ale ja naprawdę się wyprowadzę - zapewniła.

Równie stanowczo zdeklarował się Bryan Cranston, gwiazda serialu "Breaking Bad". Przed tygodniem aktor powiedział, że wyjedzie do Kanady i "to nie będą wakacje". - Absolutnie, definitywnie się wyprowadzę - podkreślał Cranston. Dodał jednak, że wygrana Trumpa jest dla niego nierealna i "pokłada nadzieję w Bogu, że to się nie wydarzy". Aktor, podobnie jak Dunham, na nowy dom wybrał Vancouver.

O Kanadzie myśli również Barbra Streisand. Piosenkarka i aktorka w rozmowie z australijskim dziennikarzem przyznała jednak, że rozważa także przeprowadzkę na Antypody. - Nie wiem, nie mogę w to uwierzyć - mówiła o "groźbie" zwycięstwa Trumpa. - Najwyżej przeprowadzę się do twojego kraju, jeśli mi pozwolicie, albo do Kanady - dodała.

Gwiazda czwartego sezonu "House of Cards" Neve Campbell, która z pochodzenia jest Kanadyjką, w styczniowej rozmowie z brytyjskim wydaniem "The Huffington Post" zapowiedziała przeprowadzkę do Ontario. - Jestem załamana - mówiła. - To naprawdę straszne. Najbardziej boję się wygranej Trumpa - powiedziała.

Do Europy z kolei chce wyprowadzić się Amy Schumer. - Muszę nauczyć się hiszpańskiego, ponieważ przeprowadzę się do Hiszpanii albo gdzie indziej… Wygrana Trumpa jest poza zasięgiem mojego pojmowania - powiedziała aktorka i satyryczka.

Europa albo inna planeta

Są i tacy, którzy zamierzają wyprowadzić się znacznie dalej. Najdalej - w sensie dosłownym - jest się gotowa posunąć Cher. Piosenkarka, która przez niemal całą kampanię wyborczą obficie komentowała jej przebieg na Twitterze, zapowiedziała, że porzuci Ziemię. "Jeśli [Trump -red.] zostanie wybrany, przeprowadzam się na Jowisza" - zdeklarowała piosenkarka już w czerwcu 2015 roku.

O pozaziemskiej podróży mówił również satyryk polityczny Jon Stewart. - Rozważam zakup rakiety i lot na inną planetę, ponieważ Ziemia po prostu zwariowała - mówił we wrześniu 2015 roku Stewart.

Autor: tmw//rzw / Źródło: CBS News, CNN, ibtimes.com

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Magazyny:
Raporty: