Dziennik "The Globe and Mail" napisał we wtorek, że planowana rekrutacja ochotników, którzy po przeszkoleniu dołączą do rezerwistów, ma na celu zwiększenie możliwości interwencji armii zarówno w przypadku katastrof naturalnych, jak i ataków militarnych.
Z kolei dziennik "Ottawa Citizen" informował wcześniej, że wytyczne w tej sprawie zostały podpisane przez gen. Carignan i wiceminister obrony Stefanie Beck w maju tego roku. Wskazano w nich na potrzebę zwiększenia liczby sił rezerwowych z ponad 23,5 tys. obecnie do 100 tys. oraz zwiększenia innych grup rezerwowych z niespełna 4,4 tys. do 300 tys.
Nad przygotowaniem planu rekrutacji pracuje od czerwca specjalny zespół, którego zadaniem jest też określenie koniecznych zmian legislacyjnych i niezbędnych inwestycji. "Ottawa Citizen" cytował jawne dokumenty, w których Beck i Carignan podkreślały, że plan zwiększenia liczby rezerwistów będzie wymagać wysiłku całego społeczeństwa.
"W celu zapewnienia obrony Kanady przed zagrożeniami, od reagowania na katastrofy naturalne niewymagające znaczących działań po operacje bojowe o wysokiej intensywności na dużą skalę, DMP (Defence Mobilization Plan, plan mobilizacji obronnej – red.) będzie rozwijany tak, by umożliwić odpowiednią w czasie i określoną w skali odpowiedź całego społeczeństwa" - napisano w przywołanym dokumencie. Zalecono w nim konsultacje z sojusznikami, w tym z Finlandią, która "jest uznanym liderem w tej dziedzinie".
Alarmujący raport na temat kanadyjskiej armii
W październiku audytor generalna Karen Hogan przedstawiła parlamentowi raport, w którym podkreśliła, że kanadyjska armia nie rekrutuje i nie szkoli wystarczająco dużej liczby żołnierzy, by sprostać wymogom operacyjnym.
W raporcie zwrócono uwagę, że np. w latach 2022-2025 armia planowała rekrutację ponad 19,7 tys. żołnierzy, ale ostatecznie przyjęto ich 15 tys.
Ponadto tylko jeden na 13 chętnych do służby w armii przechodził trening podstawowy, co oznacza, że tysiące zainteresowanych nigdy go nie przeszły. Armia nie zawsze zresztą wiedziała, dlaczego zainteresowani służbą wojskową odpadli w procesie rekrutacji.
W audycie zauważono też, że choć zwiększyła się np. rekrutacja wśród rdzennych mieszkańców Kanady i mniejszości etnicznych, to nadal - wbrew założonym celom - do służby wojskowej przyjmuje się mało kobiet.
Rosja i Chiny chcą wykluczyć Kanadę z wpływów w Arktyce
W Kanadzie nie ma poboru do wojska, a rezerwistami są ochotnicy, którzy służą w wojsku w ograniczonych godzinach. Ponadto rezerwistami są byli żołnierze, którzy deklarują gotowość do służby w razie potrzeby.
Natomiast Finlandia, którą w dokumencie przywołują armia i ministerstwo obrony, ma pobór do wojska i służbę wojskową dla mężczyzn w wieku 18-60 lat, zaś kobiety mogą służyć w wojsku, jeśli się zgłoszą. Po służbie w wojsku żołnierze obojga płci przenoszeni są do rezerwy.
Kanadyjski think-tank Macdonald-Laurier Institute ostrzegał w raporcie w sierpniu tego roku, że Rosja i Chiny budują strategiczne partnerstwo w Arktyce i chcą wykluczyć kraje zachodnie, w tym Kanadę, z wpływów w tym regionie.
W miniony czwartek Dan Rogers, dyrektor kanadyjskiego wywiadu CSIS (Canadian Security Intelligence Service), przedstawiając w Ottawie zagrożenia dla kraju, wskazywał m.in., że Rosja próbuje kupować kanadyjskie firmy poprzez podstawione europejskie spółki, a Chiny interesują się Arktyką.
Podkreślił, że Chiny starają się w Arktyce zająć strategiczne pozycje, zaś Rosja ma w Arktyce dużą wojskową obecność i jest krajem agresywnym.
"Ottawa Citizen" przypomniał, że w czerwcu tego roku generał brygady Brendan Cook, dyrektor generalny ds. rozwoju sił powietrznych, ostrzegał, że Kanada musi się uzbroić na wypadek możliwej wojny z Chinami lub Rosją. Jego zdaniem do wojny może dojść już w latach 2028–2030. W październiku 2023 r. ówczesny szef sztabu generał Wayne Eyre ostrzegał, że faktyczna wojna z Chinami i Rosją już trwa.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: X/CanadianArmy