Już ponad cztery tysiące osób zmarło na ebolę

Według najnowszych danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od początku epidemii wirusem eboli zaraziło się prawie 8,4 tys. osób. Zmarło ponad 4 tys. Liczba przypadków eboli podwaja się co dwa, trzy tygodnie - powiedział w piątek wysłannik ONZ ds. eboli.

David Nabarro, specjalny wysłannik ONZ ds. eboli, powiedział na poświęconym tej chorobie briefingu podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że bez "masowej mobilizacji do walki z epidemią w niemal każdym kraju", każdej organizacji dobroczynnej i wśród wielu organizacji pozarządowych, "rzeczą niemożliwą będzie szybkie opanowanie tej choroby i świat będzie zawsze już żył z wirusem eboli".Nabarro dodał, że w ciągu 35 lat pracy lekarza specjalizującego się w zdrowiu publicznym nigdy jeszcze nie zetknął się z tak niebezpiecznym wyzwaniem, jak epidemia eboli, ponieważ choroba rozprzestrzenia się z okolic wiejskich na miasta, metropolie i cały region "i ma wpływ na cały świat".ONZ poinformował w piątek, że po jego apelu o zebranie 1 mld dol. na walkę z ebolą w Afryce Zachodniej zdołano zgromadzić tylko 25 proc. tej sumy; w krajach dotkniętych chorobą brakuje też przeszkolonego personelu medycznego - powiedział zastępca sekretarza generalnego Jan Eliasson podczas briefingu na temat eboli.W Liberii, Sierra Leone, Gwinei, Nigerii i USA na ebolę zmarły 4033 osoby - podaje WHO dane z 8 października; nie uwzględniają one ofiar w Hiszpanii i Senegalu. W odrębnym ognisku epidemii w Demokratycznej Republice Konga zmarło 43 spośród 71 chorych. Nie ma na razie żadnych oznak, by udało się przyhamować postępy epidemii.Wiele linii lotniczych, które oferują usługi polegające na ewakuowaniu chorych, rezygnuje z przewożenia pacjentów z Afryki Zachodniej, ponieważ coraz więcej krajów zabrania tak zwanym powietrznym ambulansom śródlądowania w celu uzupełnienia paliwa - podaje Reuters.Dwie największe firmy w tej branży - International SOS i Allianz Worldwide Care - poinformowały, że nie będą przewoziły pacjentów z "aktywnymi klinicznymi symptomami eboli" - głosi komunikat International SOS.Specjaliści od ubezpieczeń medycznych oceniają, że ewakuowanie jednej chorej na ebolę osoby z Afryki Zachodniej to koszt rzędu 72 tys. do 104 tys. dol. Rzecznik International SOS powiedział również w rozmowie z Reuterem, że wielu chorych jest w tak ciężkim stanie, że nie można ich transportować.

Jak pomóc?

Członek komisji sił zbrojnych Senatu USA, republikanin James Inhofe, który w czwartek zablokował uruchomienie dodatkowych funduszy Pentagonu na walkę z ebolą, poinformował w piątek, że zezwala na przeznaczenie 750 mln dol. z funduszy Pentagonu na ten cel.

"Po rozważeniu tej sytuacji uznałem, że epidemia osiągnęła taką skalę, że jedyną organizacją na świecie, która jest w stanie dostatecznie szybko zareagować na ten kryzys, jest armia USA" - oznajmił Inhofe w komunikacie.Na początku września prezydent Barack Obama zapowiedział, że wojska USA udzielą pomocy krajom dotkniętym epidemią eboli i organizacjom charytatywnym, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa; zaapelował o przeznaczenie 1 mld dol. na walkę z epidemią.Unia Europejska pracuje nad wspólnymi rozwiązaniami na wypadek ewentualnej pandemii eboli w Afryce - wynika z informacji ze źródeł dyplomatycznych. Chodzi o koordynację działań krajów Unii z wykorzystaniem środków wojskowych i cywilnych, w tym ewakuację obywateli UE.

Autor: kg/tr / Źródło: PAP

Czytaj także: