Juszczenko premierem?

Aktualizacja:

Nowym premierem Ukrainy zostanie Wiktor Juszczenko? Według dotychczasowej szefowej rządu Julii Tymoszenko to właśnie m.in. z byłym prezydentem negocjuje jego następca Wiktor Janukowycz. Również we wtorek przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Wołodymyr Łytwyn ogłosił, że dotychczasowa koalicja parlamentarna, na czele której stał Blok premier Julii Tymoszenko, przestała istnieć.

Według Tymoszenko, rozmowy o fotelu premiera toczą się nie tylko z Juszczenką, ale też z przewodniczącym parlamentu Arsenijem Jaceniukiem.

- Jest to bardzo symboliczne. Po tylu antyukraińskich oświadczeniach Janukowycza, Juszczenko i Jaceniuk pukają dziś do drzwi jego gabinetu - powiedziała Tymoszenko na konferencji prasowej we wtorek.

Koalicja runęła

Wcześniej we wtorek przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Wołodymyr Łytwyn ogłosił, że dotychczasowa koalicja Bloku Julii Tymoszenko, Bloku Wołodymyra Łytwyna i bloku Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona (NU-LS), przestała istnieć.

- W myśl konstytucji Ukrainy... Ogłaszam, że koalicja w parlamencie przestała istnieć - powiedział przewodniczący.

- O swoim wyjściu z koalicji poinformowali nasi partnerzy z NU-LS - oświadczył szef parlamentu i wyjaśnił, że dotychczasowa koalicja nie była w stanie zebrać 226 podpisów (w 450-osobowej izbie), potwierdzającej jej zdolność do działania.

Wszystko sfałszowane

Tymoszenko uznała, że koniec koalicji ogłoszono bezprawnie.

- Mieliśmy sfałszowane wybory prezydenckie, teraz mamy sfałszowane rozwiązanie koalicji. Myślę, że w najbliższych dniach zobaczymy także sfałszowaną nową koalicję - mówiła oburzona premier.

Według dotychczasowej szefowej gabinetu, w środę na Ukrainie dojdzie do kolejnego "zamachu na demokrację", czyli zaplanowanego głosowania nad usunięciem jej rządu.

Dała jednocześnie do zrozumienia, iż w przypadku niekorzystnego dla niej wyniku głosowania przejdzie do opozycji wobec ekipy Janukowycza. Jak oświadczyła w związku z tym, że przystępuje do jednoczenia wokół swojej osoby "prawdziwych sił narodowo-demokratycznych".

Tymoszenko i jej ministrowie będą rządzić do czasu powołania nowego gabinetu. Parlament stanie wówczas przed ciągnącymi się tygodniami rozmowami frakcji o zastąpieniu rządzącej obecnie koalicji i stworzeniu nowego rządu. Na sformowanie nowej koalicji deputowani mieliby 30 dni, a 60 - na utworzenie nowego rządu.

Nasza Ukraina na dwa fronty

Po wyborach prezydenckich NU-LS zaczęła prowadzić rozmowy o wejściu do koalicji z "regionałami", negocjując jednocześnie z Tymoszenko kwestię utrzymania koalicji z jej ugrupowaniem.

NU-LS postawiła przy tym warunek, że chce otrzymać dla siebie stanowisko premiera. Tymoszenko odrzuciła ten postulat, a Partia Regionów nie wypowiedziała się dotychczas w tej sprawie.

Jak oświadczył we wtorek Borys Tarasiuk, deputowany NU-LS ze skrzydła popierającego współpracę z Blokiem Tymoszenko, jego klub parlamentarny nie zdoła zebrać wystarczającej liczby głosów ani dla poparcia dymisji premier Tymoszenko, ani dla wejścia w koalicję z Partią Regionów.

Jeśli nowa koalicja nie zawiąże się w ciągu 30 dni, szef państwa ma prawo zwołać wybory parlamentarne.

Źródło: reuters, pap