Biden i Xi rozmawiali przez telefon ponad dwie godziny. "Ci, którzy igrają z ogniem, tylko się sparzą"

Źródło:
PAP, Reuters

Ponad dwie godziny trwała czwartkowa rozmowa telefoniczna Joe Bidena z Xi Jinpingiem - podał Biały Dom. Była to piąta taka wymiana zdań prezydentów Stanów Zjednoczonych i Chin. Według chińskich mediów państwowych, Xi ostrzegł USA przed "igraniem z ogniem" w kwestii Tajwanu.

W czwartek prezydenci USA i Chin, Joe Biden i Xi Jinping, rozmawiali telefonicznie. Rozmowa zakończyła się po upływie ponad dwóch godzin - przekazał w czwartek dziennikarzom Biały Dom. Jak podano, telefoniczna konwersacja rozpoczęła się o godz. 14.33 czasu polskiego, a skończyła o 16.50. Był to piąty taki kontakt między obecnymi przywódcami USA i ChRL.

Według wcześniejszych zapowiedzi prezydenci mieli omówić m.in. narastające napięcia wokół Tajwanu, sprawy wojny w Ukrainie oraz to, jak ograniczać ryzyko konfliktu między mocarstwami.

"W sprawie Tajwanu, prezydent Biden podkreślił, że polityka Stanów Zjednoczonych nie zmieniła się i Stany Zjednoczone mocno sprzeciwiają się jednostronnym wysiłkom dążącym do zmiany status quo lub podważania pokoju i stabilności wokół Cieśniny Tajwańskiej" - zakomunikował Biały Dom po czwartkowej rozmowie przywódców.

Rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre powiedziała później dziennikarzom, że podczas rozmowy Biden poruszył temat ludobójstwa i przymusowej pracy w Chinach.

Xi: ci, którzy igrają z ogniem, tylko się sparzą

Z kolei chińskie media państwowe podały, że Xi powiedział Bidenowi, że Stany Zjednoczone powinny przestrzegać zasady "jednych Chin" w odniesieniu do Tajwanu i zapewnić, że ich działania są spójne z ich słowami.

"Ci, którzy igrają z ogniem, tylko się sparzą" - powiedział - jak przekazały media - chiński prezydent podczas rozmowy telefonicznej. "Mam nadzieję, że strona amerykańska jasno to rozumie" - dodał. Przekazał też, że Chiny stanowczo sprzeciwiają się niepodległości Tajwanu i ewentualnej ingerencji sił zewnętrznych.

Chiny i Tajwan PAP/ Adam Ziemienowicz

Wątek Tajwanu w relacjach chińsko-amerykańskich

Kwestia Tajwanu jest jedną z najtrudniejszych w coraz bardziej napiętych relacjach Chin z USA. Minister obrony ChRL Wei Fenghe spotkał się w czerwcu w Singapurze z szefem Pentagonu Lloydem Austinem i ostrzegł go, że w razie próby "oddzielenia Tajwanu od Chin", chińska armia "nie będzie miała innego wyjścia, niż walczyć za wszelką cenę i zmiażdżyć wszelkie próby 'niepodległości Tajwanu' oraz chronić suwerenność państwową i integralność terytorialną".

USA nie utrzymują formalnych relacji dyplomatycznych z Tajwanem, ale sprzeciwiają się próbom siłowej zmiany obecnego status quo. Amerykańskie prawo zobowiązuje USA do pomocy Tajwanowi w samoobronie, a rząd w Waszyngtonie od lat stosuje zasadę "strategicznej dwuznaczności" i nie ogłasza publicznie, czy wysłałby wojska do obrony wyspy w razie ataku.

Xi natomiast - jak podał Reuters - obiecał ponownie zjednoczyć Tajwan, w razie potrzeby siłą.

Nancy Pelsi planuje wizytę na Tajwanie

Według Reutersa amerykańscy urzędnicy postrzegają czwartkową rozmowę przywódców jako kolejną szansę na radzenie sobie z konkurencją między dwiema największymi gospodarkami świata, których relacje dotykają napięcia wokół Tajwanu.

Napięcia między Pekinem i Waszyngtonem rosną także m.in. ze względu na planowaną wizytę spikerki Izby Reprezentantów Nancy Pelosi na Tajwanie. Byłaby to najwyższa rangą wizyta przedstawiciela USA na wyspie od ćwierćwiecza, a Chiny wielokrotnie w ostatnich dniach ostrzegały, że "stanowczo" odpowiedzą na taki ruch. Administracja Bidena, w tym Pentagon, miała odradzać Pelosi podróż.

Niektórzy analitycy uważają jednak, że Xi ma interes w uniknięciu eskalacji, ponieważ liczy na wybranie na trzecią kadencję na funkcję sekretarza generalnego rządzącej w Chinach Partii Komunistycznej w czasie kongresu spodziewanego jesienią.

Autorka/Autor:akr/ tam

Źródło: PAP, Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Lintao Zhang/Getty Images