Były prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter został zwolniony ze szpitala, czuje się dobrze - poinformowało prowadzone przez niego Centrum Cartera. 92-latek w czwartek został przewieziony karetką do szpitala w Winnipeg w Kanadzie z powodu odwodnienia.
Na zamieszczonych w mediach społecznościowych przez organizację Habitat for Humanity zdjęciach widać, jak Jimmy Carter w piątek wrócił na teren budowy domów mieszkalnych w Winnipeg.
President Jimmy Carter has arrived at the build site to start the final day of the 2017 #HabitatCWP in Canada. pic.twitter.com/oDammpIPvP— Habitat for Humanity (@Habitat_org) 14 lipca 2017
"Ciężko pracował"
Były prezydent właśnie podczas pracy na terenie tej budowy w czwartek zasłabł i został zabrany karetką do szpitala. - Podczas prac upadł - poinformował jeden z wolontariuszy Habitat for Humanity.
"Prezydent Carter pracował ciężko cały tydzień. Był odwodniony po pracy w gorącym słońcu i został zabrany z terenu na obserwację. Zachęca wszystkich, aby uzupełniali płyny i dalej budowali" - napisano w oświadczeniu wydanym przez Carter Center.
Statement from #HabitatforHumanity CEO Jonathan Reckford on Jimmy Carter from #HabitatCWP. pic.twitter.com/u0KxTtm3I3— Habitat for Humanity (@Habitat_org) 13 lipca 2017
Razem z prezydentem do szpitala St. Boniface General Hospital pojechała jego żona, Rosalynn Carter.
Prezydent i noblista
Jimmy Carter był prezydentem Stanów Zjednoczonych w latach 1977-1981. Prowadzone wspólnie z żoną Centrum Cartera w Atlancie angażuje się w budowę domów dla biednych, walkę z chorobami zakaźnymi czy poprawę sytuacji kobiet na świecie.
Carter otrzymał w 2002 roku Pokojową Nagrodą Nobla, a przez wielu Amerykanów uważany jest za najlepszego prezydenta USA.
Autor: mart,mm\mtom / Źródło: Washington Post, Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@Habitat_org