Państwo Islamskiej przyznało się do przeprowadzenia podwójnego zamachu na meczet w stolicy Jemenu Sanie. Jak podały miejscowe służby medyczne, w wyniku ataku zginęło co najmniej 25 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
Meczet, który był celem ataku, znajduje się niedaleko budynku akademii policyjnej. Świątynia była głównie miejscem modłów szyickich rebeliantów z ruchu Huti, którzy kontrolują stolicę Jemenu. Ataków dokonano w pierwszy dzień muzułmańskiego święta Id al-Adha, czyli Święta Ofiarowania.
Jak poinformowały jemeńskie służby bezpieczeństwa, zamachowiec pozostawił jedną z bomb przed wejściem do meczetu, a po jej eksplozji zdetonował wewnątrz świątyni ładunki wybuchowe, które wcześniej przytwierdził sobie do pasa - podała agencja Associated Press. Jemeński oddział IS opublikował później w internecie komunikat, w którym przyznaje się do przeprowadzenia zamachu. IS podało także, że samobójczego zamachu dokonał "brat" Al-Gajur Ala al-Din.
Do ataku doszło w dwa dni po tym, jak do kraju powrócił z Arabii Saudyjskiej prezydent Abd ar-Rab Mansur Al-Hadi, którego ruch Huti próbował obalić. Przywódca przebywa obecnie w Adenie na południu Jemenu. W komunikacie IS pisze, że zamach jest odpowiedzią na operacje wojskowe "niewiernych Huti", jak nazywa szyickich rebeliantów.
Wojna zbierające krwawe żniwo
Ruch Huti przejął kontrolę nad Saną rok temu. Od 26 marca szyickich rebeliantów atakuje lotnictwo koalicji państw arabskich pod wodzą Arabii Saudyjskiej. Konflikt w Jemenie pochłonął już ponad 4,5 tys. ofiar śmiertelnych. Czwartkowy atak to już kolejny krwawy zamach jemeńskiego oddziału Państwa Islamskiego w ostatnim czasie w stolicy kraju. Na początku września w podwójnym zamachu bombowym zginęło w Sanie ponad 30 osób. Id al-Adha to najważniejsze święto w islamie trwające od trzech do czterech dni. Obchodzone jest przez cały świat muzułmański.
Autor: //gak,mtom / Źródło: PAP