Koalicja pod egidą Arabii Saudyjskiej zintensyfikowała w sobotę naloty w Jemenie, bombardując stanowiska szyickich rebeliantów z ruchu Huti, nazajutrz po śmierci 50 żołnierzy koalicyjnych w ataku powietrznym na bazę wojskową w prowincji Marib.
Samoloty atakowały rano siedzibę sił Huti w centrum Sany i magazyny broni w Fadż Attan i Al-Nahadain w pobliżu stolicy kraju. W Sanie, kontrolowanej przez rebeliantów, słychać było silne eksplozje w różnych częściach miasta. "Są to najsilniejsze naloty koalicji na Sanę" od rozpoczęcia pod koniec marca kampanii ataków lotniczych koalicji w Jemenie - powiedział agencji AFP przedstawiciel lokalnych władz.
Odwet za atak
Ataki są odpowiedzią na śmierć 45 żołnierzy z Emiratów Arabskich i 5 z Bahrajnu, którzy zginęli w sobotę w eksplozji w składzie amunicji po wystrzeleniu przez siły Huti rakiety ziemia-ziemia na bazę wojskową w Safer w prowincji Marib na wschód od Sany. Huti przejęli kontrolę nad Saną rok temu. Walczą o obalenie prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego, który schronił się w Arabii Saudyjskiej. Od 26 marca tych szyickich rebeliantów atakuje lotnictwo koalicji państw arabskich pod wodzą Arabii Saudyjskiej. Konflikt w Jemenie pochłonął już ponad 4,5 tys. ofiar śmiertelnych.
Autor: dln//rzw / Źródło: PAP