W śmietnikach obok sklepów można znaleźć tony jedzenia - owoce, warzywa, mięso, jajka. To typowy widok w europejskich krajach. Jako pierwsza chce to zmienić Francja. Materiał magazynu "Polska i Świat".
- Nasza walka z wyrzucaniem jedzenia to walka z absurdem. Produkujemy, by niszczyć, wytwarzamy, by tracić. To nonsens. Każdy z nas każdego roku wyrzuca 20-30 kilogramów jedzenia - mówił Guillaume Garot z Partii Socjalistycznej.
Według proponowanych zmian, francuskie markety o powierzchni większej niż 400 metrów kwadratowych będą musiały podpisać umowę z organizacją charytatywną, której będą przekazywać jedzenie.
Politycy chcą, aby w ten sposób wykorzystane zostały produkty, których termin przydatności jeszcze nie minął, a zgodnie z przepisami sklepowymi musiałyby trafić do śmieci.
- Przewidujemy kary finansowe, aby zniechęcić do umyślnego niszczenia żywności nadającej się do spożycia - podkreśla Garot.
W Polsce brak przepisów ws. żywności
W Polsce takiego przepisu prawnego nie ma. Produkty można jednak oddać do banków żywności. Czynią tak niektóre supermarkety.
- Z kilkoma sieciami mamy podpisane umowy i ta współpraca odbywa się codziennie - przyznał Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
Według ekspertów, co roku każdy z nas wyrzuca 50 kilogramów żywności. Najczęściej w śmietniku ląduje pieczywo, owoce, warzywa i wędliny. Powód jest prosty. Kupujemy za dużo i bezrefleksyjnie.
Autor: kło//tka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24