Chiny są "poważnie zaniepokojone" postępowaniem Japonii, która miała nie chcieć oddać Amerykanom wysoko wzbogaconego plutonu, nadającego się do budowy broni jądrowej. Ostatecznie Japończycy mieli się zgodzić, ale według Chińczyków to niebezpieczny sygnał. Japonia nie posiada broni jądrowej, ale gdyby chciała, mogłaby ją szybko zbudować.
O zamieszaniu wokół plutonu poinformowała japońska agencja Kyodo. Tokio miało być niechętne oddaniu Amerykanom około 300 kilogramów wysoko wzbogaconego plutonu. Taka ilość miałaby wystarczyć do zbudowania około 50 bomb atomowych.
Pluton zakupiono jeszcze w latach 60. w celach badawczych. Przez cały czas pozostawał pod nadzorem Amerykanów. Japończycy w ostatnich latach używali go do prac badawczych przy nowych wzorach reaktorów. Administracja Baracka Obamy miała jednak zażądać zwrotu plutonu. Agencja Kyodo nie podała, z jakiego powodu.
Japończycy mieli się zdecydowanie opierać, argumentując, że pluton jest im bardzo potrzebny do ważnych prac badawczych. Waszyngton ostatecznie postawił jednak na swoim. Oficjalne porozumienie co do oddania plutonu ma zostać zawarte w marcu w Hadze na Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego.
Atomowe manewry
Sprawę ujawniono na przełomie stycznia i lutego. Jednak dopiero teraz odniosły się do niej Chiny. Główny rywal Japonii w regionie zareagował w sposób spodziewany, czyli bijąc na alarm. "Japonia nie oddała składowanych materiałów nuklearnych wiadomemu państwu przez bardzo długi czas. Spowodowało to zaniepokojenie społeczności międzynarodowej i poważne zaniepokojenie w Chinach" - stwierdziło pekińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Chińczycy stwierdzili, że Japonia, jako sygnatariusz Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, ma wyjątkowe zobowiązania w zakresie kontroli materiałów mogących służyć do budowy broni jądrowej. Pekin nie stwierdził tego wprost, ale dla Chińczyków poważną obawą jest ewentualne uzbrojenie się Japończyków w broń jądrową. Japońskie władze niezmiennie twierdzą, że nie mają najmniejszego zamiaru do tego dążyć, a w japońskim społeczeństwie nie ma to poparcia z racji na doświadczenia z Hiroszimy i Nagasaki.
Chińczyków uspokaja to jedynie częściowo. Japończycy posiadają bowiem jeden z najlepiej rozwiniętych i najnowocześniejszych przemysłów atomowych na świecie. Teoria konstrukcji broni jądrowej jest obecnie dość dobrze znana i Japonia z swoją nowoczesną gospodarką najpewniej nie miałaby problemu z jej wyprodukowaniem w relatywnie krótkim czasie.
Problemem mogłoby być szybkie zgromadzenie odpowiedniej ilości materiałów rozszczepialnych nadających się do zastosowań militarnych. Być może Amerykanie postanowili odebrać Japończykom to co już mieli, w obliczu wzrastających napięć w regionie. W zamian Barack Obama w minionym roku potwierdził zobowiązanie USA co do objęcia Japonii parasolem nuklearnym (wojsko USA odpowie uderzeniem nuklearnym na państwo, które w ten sposób zaatakuje Japonię).
Japończycy utrzymują, że nie są zainteresowani bronią jądrową po wydarzeniach z 1945 r. Poniżej jeden z filmów ukazujących zniszczenia po amerykańskich bombach atomowych. Więcej tutaj.
Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: RIA Novosti, Wikipedia | Ruslan Krivobok