Janukowycz o władzach Ukrainy: Bandy neofaszystów. Odpowiecie za strzelanie do ludzi


Wiktor Janukowycz wygłosił wyjątkowo ostre przemówienie wymierzone w obecne władze Ukrainy. Obalony prezydent wyraźnie zradykalizował swoją postawę. Nieustannie mówił o "ultranacjonalistach", "neofaszystach", "bandytach" i "uzurpatorach", którzy sieją terror w kraju. Zgodnie z linią Kremla. O Krymie wspomniał zdawkowo i apelował do wojska o ignorowanie rozkazów z Kijowa.

Janukowycz po raz kolejny wystąpił w rosyjskim Rostowie nad Donem, gdzie dwa tygodnie temu pojawił się publicznie po raz pierwszy od czasu ucieczki z Ukrainy. Tym razem nie było konferencji prasowej. Były prezydent wygłosił jedynie przemówienie.

Ukraina pod butem "neofaszystów"

W porównaniu do wystąpienia sprzed dwóch tygodni, Janukowycz wyraźnie zaostrzył swoją retorykę. Nie było już próśb o przebaczenie i momentów wahania. Na początku zapewnił, że wbrew rozsiewanym plotkom żyje. - Choć nie mogę powiedzieć, że czuję się dobrze - oznajmił i wyjaśnił, że patrzy ze strachem na to co się dzieje na Ukrainie. - W kraju pod przykrywką tak zwanego legalnego rządu działa banda ultranacjonalistów i neofaszystów - zdecydowanie stwierdził Janukowycz. W tym stylu mówił już do końca. Jego zdaniem w kraju szerzy się anarchia i przemoc. Ulice mają patrolować zamaskowane bandy z opaskami na ramionach. Po dramatycznym wstępie były prezydent zwrócił się z przesłaniem do służb bezpieczeństwa i wojska, wyraźnie starając się wykorzystać resztkę wpływów, jaką mógłby w nich mieć. Oznajmił, że "bandyci" prowadzą czystkę, obsadzając stanowiska dowódcze swoimi ludźmi.

- Chcą zawiesić flagę Bandery nad armią i wszcząć wojnę. Chcą dać do ręki broń nacjonalistom - grzmiał. Władze w Kijowie mają według niego chcieć skierować broń przeciw własnym obywatelom. Apelował do służb oraz wojska, aby "nie wykonywały zbrodniczych rozkazów" i nie służyły "bandytom" w Kijowie.

"Nie pamiętacie, czym jest faszyzm?"

- Chciałem zapytać tych na Zachodzie, którzy wspierają te ciemne siły. Czyście oślepli? Nie pamiętacie czym jest faszyzm? - pytał Janukowycz i powtarzał, że to on jest jedynym legalnym prezydentem. - Nie ustąpiłem i żyję. Nigdzie nie uciekałem. W chwili przewrotu nie porzuciłem kraju - mówił były prezydent, powtarzając swoją historię, iż z Ukrainy wyjechał z obawy o własne życie. Zapewnił przy tym, że "niedługo" i "jeśli sytuacja pozwoli" powróci na Ukrainę. Zapowiedziane na 25 maja wybory prezydenckie odrzucił jako bezprawne i odbywające się w sytuacji "totalnej kontroli" sił ekstremistycznych.

O Krymie zdawkowo

Na zakończenie były prezydent ostro zaatakował działania "tak zwanych władz", które mają w sposób "nieludzki" demontować "socjal". Winą za tragiczną sytuację gospodarczą kraju obarczył "bandytów" z Kijowa. - My mieliśmy plan naprawienia sytuacji na Ukrainie. Uzurpatorzy będą chcieli zrzucać winę na mnie, albo nawet na Rosję, ale to ich wina - zapewniał. - Wy, którzy przejęliście władzę, za rozkaz strzelania do ludzi odpowiecie przed sądem. Odpowiecie za mękę narodu - były prezydent Ukrainy wygrażał obecnym władzom. - Wasze działania doprowadziły do tego, że Krym zaczyna pękać. Przetrwamy te trudne czasy, ludzie przejrzą na oczy, kraj powstanie z kolan - zakończył swoje przemówienie Janukowycz. Nie dopuścił do pytań od dziennikarzy.

Autor: mk/mieś / Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty: