Janukowycz nie chce być ubogim krewnym Unii

Aktualizacja:

Wiktor Janukowycz nie chce umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, jeśli Wspólnota nie zagwarantuje Ukrainie perspektywy członkostwa. Prezydent zajął takie stanowisko w telewizyjnym wywiadzie. Jak podkreślał, chce negocjować z UE i jest przekonany, że nie przełoży się na to sprawa byłej premier Julii Tymoszenko. - Minie trochę czasu i wszystko się ułoży - powiedział.

Janukowycz udzielił wywiadu dzień po tym, jak UE odwołała zaplanowaną na czwartek wizytę w Brukseli, gdzie planowano rozmowy o umowie stowarzyszeniowej Ukrainy z Unią. Rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton zaznaczył, że krok Brukseli ma unaocznić Kijowowi potrzebę "postępu w zapewnieniu rządów prawa i niezależności sądów", co jest łączone ze sprawą skazania na siedem lat więzienia b. premier Ukrainy - Julii Tymoszenko.

Jak ubodzy krewni

W środowym wywiadzie prezydent podkreślił, że Ukraina chce partnerskich i równoprawnych relacji z UE. - Mam wrażenie, że jesteśmy jak ubodzy krewni, że się wpraszamy, a nikt nas nie chce. Ja tego nie chcę. Nie chcę, by nasze prawa partnerskie były łamane. Chcę takiej umowy, która jest potrzebna nam - powiedział.

Janukowycz przypomniał, że Kijów niejednokrotnie wskazywał Brukseli, iż potrzebuje słów o perspektywie w negocjowanej obecnie umowie o stowarzyszeniu. - Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Dostaliśmy sygnał, że Komisja Europejska nie jest zadowolona, że na to nalegamy. Sugeruje się nam, byśmy odstąpili od tej kwestii - skarżył się prezydent.

"Możemy poczekać"

W sprawie Tymoszenko, jestem przekonany, minie trochę czasu i wszystko się ułoży. Jeśli jest niewinna, sąd podejmie odpowiednią decyzję. Będzie to decyzja sądu Wiktor Janukowycz, prezydent Ukrainy

Nawiązując do sprawy Tymoszenko stwierdził, że w jego opinii nie ma ona wpływu na negocjacje ws. umowy stowarzyszeniowej. Przekonywał, że jedynym powodem spowolnienia tempa negocjacji są wspomniane wcześniej kwestie. - Zajmujemy dziś stanowisko, z którym nasi partnerzy (w UE - red.) nie chcą się liczyć. Jest to główny problem w negocjacjach z UE, niczego innego w tym nie ma. W sprawie Tymoszenko, jestem przekonany, minie trochę czasu i wszystko się ułoży. Jeśli jest niewinna, sąd podejmie odpowiednią decyzję. Będzie to decyzja sądu - zaznaczył.

Niedoszła wizyta

Dziś w Brukseli Janukowycz miał się spotkać w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso oraz przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem van Rompuyem. Rozmowy z szefami instytucji unijnych miały pozwolić na rozstrzygnięcie ostatnich kwestii wstrzymujących finalizację umowy stowarzyszeniowej i umowy o pogłębionym handlu między UE a Ukrainą.

Ubiegłotygodniowy wyrok sądu w Kijowie skazujący na siedem lat więzienia Julię Tymoszenko położył się jednak cieniem na stosunkach UE-Ukraina. Skazanie liderki opozycji potępiła większość eurodeputowanych w Parlamencie Europejskim, a niektóre z państw UE, w tym Niemcy, Francja i Szwecja, zaapelowały, by podpisanie i ratyfikację umów stowarzyszeniowej i handlowej uzależnić od poprawy sytuacji politycznej na Ukrainie.

DOKĄD IDZIE UKRAINA? PRZECZYTAJ ANALIZĘ TVN24.PL

Źródło: PAP