Amerykańska baza Foreward Operating Base Hammer. 40 kilometrów od Bagdadu. Najprawdopodobniej tam doszło do gigantycznego wycieku tajnych dokumentów. A do wszystkiego potrzebna była wiedza o słabości wojskowego systemu komputerowego i płyta Lady GaGi.
Wszystko wskazuje na to, że do kryzysu amerykańskiej dyplomacji doprowadził młody, biegły w komputerowym programowaniu żołnierz Bradley Manning. Doskonale wiedział o słabości rządowych serwerów, systemu logowania i zabezpieczeniach.
Przeczesując rządowe serwery udało mu się ściągnąć plik wideo pokazujący amerykańskich żołnierzy strzelających do cywilów. Po przekazaniu portalowi Wikileaks plik został opublikowany w kwietniu.
Prawdopodobnie również wtedy Manning skopiował ponad 250 tys. tajnych depesz dyplomatycznych.
Płyta z nową królową pop
"Hillary Clinton i kilka tysięcy dyplomatów na całym świecie dostanie zawału, kiedy obudzą się pewnego ranka i odkryją że całe zasoby tajnej polityki zagranicznej są ogólnodostępne. Za pomocą wyszukiwarki" - pochwalił się znajomemu hakerowi.
Do przejęcia tajemnych danych wystarczyła płyta cd z możliwością wielokrotnego nagrywania. Była podpisana "Lady GaGa".
- Skasowałem muzykę i nagrałem skompresowane pliki - przyznał się żołnierz. Nikt go o nic nie podejrzewał. - Słuchałem i nuciłem utwór "Telephone" - opowiada dalej, co robił przy jednoczesnym dokonywaniu największego wycieku tajnych danych w historii USA.
70 lat za wyciek
Manning został aresztowany, gdy skruszony haker powiedział o wszystkim władzom wojskowym. Żołnierz został natychmiast aresztowany. Do dzisiaj przebywa w wojskowym więzieniu.
Za ujawnienie tajemnicy państwowej i kolejne jedenaście zarzutów stawianych mu przez wojskową prokuraturę grozi mu do 70 lat więzienia.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/mat. prasowe