Jaceniuk ocalał. Porażka Poroszenki w głosowaniu nad losem premiera

Aktualizacja:
[object Object]
Arsenij Jaceniuk wciąż jest premierem UkrainyReuters TV
wideo 2/24

Rada Najwyższa Ukrainy nie zatwierdziła rocznego sprawozdania z działalności rządu premiera Arsenija Jaceniuka, jednak nie wyraziła – jak oczekiwano – wotum nieufności dla jego gabinetu. Tym samym sugestia prezydenta Petra Poroszenki, by premier złożył swój urząd, nie doczekała się realizacji.

Przeciwko zatwierdzeniu raportu Jaceniuka głosowało we wtorek wieczorem 247 deputowanych w 450-osobowym parlamencie. Kilkanaście minut później w głosowaniu nad wotum nieufności dla rządu "za” głosowało jednak jedynie 194 posłów. Oznacza to, że premier pozostaje na swym stanowisku, bo do przegłosowania wotum nieufności potrzebnych było jego przeciwnikom 226 głosów.

"Ten rząd zrobił wszystko, co mógł zrobić"

Oznacza to, że Jaceniuk pozostaje na stanowisku. Kolejną próbę usunięcia premiera Rada Najwyższa będzie mogła podjąć dopiero na następnej sesji parlamentu.

Przed głosowaniami nad zatwierdzeniem sprawozdania i wotum nieufności Jaceniuk zapewnił deputowanych, że jego rząd, mimo że działał w warunkach rosyjskiej agresji na jego kraj, ustabilizował gospodarkę i rozpoczął podstawowe reformy.

- Ten rząd zrobił wszystko, co mógł zrobić. Pracowaliśmy w bardzo trudnych warunkach. Wiemy, że społeczeństwo jest niezadowolone, ale apeluję: nie możemy się zatrzymywać, postawiliśmy fundament, ale budujmy dalej ukraiński dom! Proszę ukraińską klasę polityczną o odpowiedzialność za naszą przyszłość. Chwała Ukrainie! – mówił.

"Potrzebna jest interwencja chirurgiczna"

Kilka godzin wcześniej prezydent zasugerował, by premier Arsenij Jaceniuk podał się do dymisji.

Oświadczenie Petra Poroszenki w sprawie dymisji Arsenija Jaceniuka zostało opublikowane na stronie president.gov.ua. Sama głowa państwa pojawiła się też w telewizyjnym przemówieniu. Prezydent stwierdził, że rząd powinien zostać nie częściowo, a "całkowicie przeformatowany".

- Rząd utracił poparcie ze strony koalicji. Dla przyjęcia przez Radę Najwyższą strategicznych decyzji często trzeba pożyczać głosy w grupach pozafrakcyjnych i wśród deputowanych niezrzeszonych – oświadczył Poroszenko. - Napięcie między rządem a klubami parlamentarnymi doszło do takiego wysokiego poziomu, że zagrożone jest istnienie koalicji. Jej rozpad z kolei bez wątpienia pogrąży kraj w głęboki i długotrwały kryzys polityczny – powiedział w przemówieniu.

Prezydent podkreślił, że rząd Jaceniuka dokonał znaczących postępów na drodze reform, ale społeczeństwo uważa, że popełnił on więcej błędów, niż osiągnął sukcesów. - Dla odbudowy zaufania potrzebna jest interwencja chirurgiczna – zaznaczył.

- Premier ma na razie możliwość samodzielnego wybrania najlepszego sposobu realizacji tych oczekiwań – powiedział pod adresem Jaceniuka.

Jednocześnie Poroszenko dał do zrozumienia, że Front Ludowy Jaceniuka powinien pozostać w prozachodniej koalicji, którą – oprócz Bloku Petra Poroszenki, tworzą także partia Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko oraz ugrupowanie Samopomoc mera Lwowa Andrija Sadowyja.

Zdaniem Poroszenki, powołanie nowego rządu powinno się odbyć przy udziale i wsparciu wszystkich frakcji parlamentarnych.

Prezydent odniósł się także do sprawy ewentualnych przedterminowych wyborów parlamentarnych. Oznajmił, że nie popiera idei rozwiązania parlamentu, podkreślił jednak, że skorzysta ze swego prawa w tej kwestii "w skrajnym przypadku".

Prezydent zwrócił się jednocześnie z apelem o ustąpienie ze stanowiska prokuratora generalnego Wiktora Szokina, który obwiniany jest o blokowanie walki z korupcją na najwyższych szczeblach władzy. Po godz. 16.00 polskiego czasu portal Ukrainska Prawda poinformował, że Szokin złożył dymisję.

Zbierali podpisy

We wtorek w parlamencie rząd premiera Jaceniuka przedstawiał sprawozdanie ze swojej działalności za ubiegły rok. W tym czasie deputowani Rady Najwyższej zbierali podpisy pod wnioskiem o wotum nieufności dla gabinetu. Przyłączył się do nich blok Petra Poroszenki.

Wotum nieufności dla rządu Jaceniuka mogło oznaczać, że na Ukrainie mozliwe byłyby wcześniejsze wybory parlamentarne. Przeciwko nim występują jednak zachodni partnerzy Kijowa, którzy obawiają się, że wywołają one destabilizację.

Zagrożony może być również program finansowania ukraińskiej gospodarki realizowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Rząd Jaceniuka krytykowany jest przede wszystkim za brak woli do zdecydowanej walki z korupcją i opieszałość w reformowaniu państwa. Na początku lutego do dymisji podał się pochodzący z Litwy minister rozwoju gospodarczego Aivaras Abromaviczus, który oświadczył, że reformy na Ukrainie są umyślnie blokowane.

Autor: tas, adso/ja / Źródło: Ukraińska Prawda, president.gov.ua, PAP

Tagi:
Raporty: