Izraelskie działa rozpoczęły ostrzał Strefy Gazy

Aktualizacja:

Już nie tylko izraelskie lotnictwo, ale i artyleria ostrzeliwują Strefę Gazy. Ze słów świadków po obu stronach granicy wynika, że armia izraelska postanowiła użyć w konflikcie 155mm dział.

Według świadków, na których powołuje się agencja Reuters wynika, że pociski artyleryjskie zaczęły spadać na miasto Gaza położone tuż przy granicy Strefy. Odgłosy eksplozji są dobrze słyszalne po izraelskiej stronie.

Armia boi się pól minowych

Użycie artylerii w konflikcie może oznaczać, że szykuje się lądowa inwazja Izraela na Strefę Gazy. Jak na razie Tel Awiw, mimo doniesień mediów, nie zdecydował się jednak na taki krok. Na wszelki wypadek jednak nad granicę ze Strefą Gazy ściągane są oddziały armii.

Niektórzy obserwatorzy uważają jednak, że rząd nie podejmie szybko decyzji o naziemnej ofensywie, która z pewnością zaowocowałaby dużymi stratami po stronie izraelskiej. Generałowie obawiają się bowiem, że Hamas silnie zaminował granicę z Izraelem.

Izraelski wiceminister obrony Matan Vilnai zaprzecza, jakoby ostrzał artyleryjski był wstępem do operacji lądowej. - Nie sądzę, żeby to był kolejny krok. Jest to część prowadzonej operacji wojskowej, do której włączono teraz artylerię - oświadczył w izraelskim radiu.

Ucierpią cywile

W wyniku ostrzału artylerii straty wzrosną za to zapewne po stronie palestyńskiej. Komentatorzy zauważają, że pociski artyleryjskie zawsze w przypadkach konfliktów kosztują życie przypadkowych osób.

Do tej pory według strony palestyńskiej w ostrzale Strefy Gazy zginęły 433 osoby. Powód izraelskiej interwencji - rakietowy ostrzał Izraela przez Hamas - nadal jednak nie zniknął.

- Mam nadzieję, że rezultaty tej operacji przyniosą spokój na długi czas - powiedziała szefowa izraelskiego MSZ Cipi Liwni. Ale zaraz dodała, że Izrael będzie odpowiadał "z wielką siłą" za każdym razem, gdy Hamas będzie wystrzeliwał rakiety.

Źródło: Reuters