Izraelczycy: ukarać prezydenta Kacawa

 
Były prezydent Izraela Mosze Kacaw budzi kontrowersjeTVN24

Tysiące Izraelczyków wyszło na ulice. Protestowali przeciw ugodzie, dzięki której oskarżany o seksualne molestowanie kobiet były prezydent Izraela Mosze Kacaw uniknie kary więzienia.

Prokuratura zawarła z izraelskim przywódcą ugodę, w myśl której Kacaw przyznał się do molestowania seksualnego, za co otrzyma karę więzienia w zawieszeniu. Prokurator generalny Menham Mazuz zrezygnował natomiast z oskarżenia prezydenta o gwałt, za co groziłoby mu nawet 20 lat więzienia.

Elementem umowy było również przedterminowe ustąpienie Kacawa ze stanowiska prezydenta.

Na placu Rabina w Tel Awiwie anulowania tej ugody domagało się 20 tys. osób - oszacowali organizatorzy pikiety. Wśród tłumu demonstrantów były też kobiety-politycy. Protestujący żądali postawienia Kacawa przed sądem oraz ustąpienia prokuratora Mazuza.

Tymczasem prokurator twierdzi, że były prezydent nie mógłby zgodnie z izraelskim prawem stanąć przed sądem za niektóre ze stawianych mu zarzutów. Ponadto, sprzeczne zeznania świadków przypuszczalnie uniemożliwiłyby skazanie byłego prezydenta za gwałt - dodał.

Z sondażu opublikowanego w dzienniku Jedijot Achronot wynika, że 69 proc. respondentów jest przeciwnych umowie zawartej przez prokuraturę z byłym prezydentem, a 73 proc. uważa, że sprawiedliwości nie stało się zadość.

Źródło: PAP/Radio Szczecin

Źródło zdjęcia głównego: TVN24