UE chce powstrzymać Izrael przed aneksją części Zachodniego Brzegu

Źródło:
PAP

Unia Europejska i jej państwa członkowskie planują ofensywę dyplomatyczną, by odwieść Izrael od aneksji części Zachodniego Brzegu, w tym Doliny Jordanu. W piątek o możliwych krokach wobec Jerozolimy rozmawiali szefowie dyplomacji "27". Tego samego dnia w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" król Jordanii Abdullah II powiedział, że będzie to grozić "wielkim konfliktem".

- Jesteśmy w przededniu sformowania rządu w Izraelu. Czekamy na to, by pracować z nim konstruktywnie. Jesteśmy przekonani, że powinniśmy pracować w kierunku rozwiązania kwestii palestyńskiej. Potwierdzamy nasze stanowisko, jeśli chodzi o wsparcie dla wynegocjowania rozwiązania dwupaństwowego - powiedział w piątek w Brukseli szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.

W niedzielę planowane jest zaprzysiężenie izraelskiego rządu jedności narodowej, który powstaje w wyniku umowy koalicyjnej dwóch największych ugrupowań politycznych w kraju - Likudu oraz sojuszu Niebiesko-Biali. Ma on przedstawić plan w sprawie aneksji Doliny Jordanu i osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu - terytorium palestyńskim okupowanym przez Izrael od 1967 roku.

Cel: odwieść Izrael od aneksji

UE obawia się, że zagroziłoby to realizacji rozwiązania dwupaństwowego, które przewiduje istnienie niepodległego, demokratycznego i zdolnego do samostanowienia państwa palestyńskiego funkcjonującego obok Izraela.

Jak zaznaczył Borrell, aby rozwiązanie dwupaństwowe było możliwe należy unikać jednostronnych działań i przestrzegać prawa międzynarodowego. - Musimy pracować, aby odwieść (Izrael - red.) od jakiejkolwiek inicjatywy w sprawie aneksji. To będzie wymagało kontaktów (...) z Izraelem, ze Stanami Zjednoczonymi, Palestyną i innymi partnerami, wykorzystania wszystkich kanałów, którymi dysponują UE i państwa członkowskie - zaznaczył szef unijnej dyplomacji.

Zapewnił, że dla "27" rozwiązanie konfliktu palestyńsko-izraelskiego pozostaje priorytetem. - To jeden z naszych strategicznych interesów - stwierdził Hiszpan.

Unia Europejska zawsze potępiała plany ekspansji osiedli żydowskich na terenach okupowanych, teraz jednak - jak mówił w poniedziałek Borrell - przywódcy państw UE nie mogą uzgodnić wspólnego stanowiska wobec decyzji dotyczącej aneksji części Zachodniego Brzegu.

Kraje członkowskie są podzielone w podejściu do Izraela ze względu na ich więzi i wspólną historię z tym krajem. Piątkowa zgoda na zwiększenie wysiłków dyplomatycznych w najbliższych dniach w kontaktach z Izraelem, Palestyńczykami, Stanami Zjednoczonymi i krajami arabskimi była jedyną rzeczą, jaką udało się osiągnąć.

Na razie nie ma mowy o żadnych unijnych sankcjach wobec Izraela, choć podejście takie w związku z nielegalną aneksją Krymu UE zastosowała wobec Rosji.

Król Jordanii: aneksja części Zachodniego Brzegu grozi konfliktem

W piątek na łamach niemieckiego tygodnika "Der Spiegel" ukazał się wywiad z królem Jordanii Abdullahem II. Monarcha mówi w nim, że dokonanie przez Izrael planowanej aneksji części Zachodniego Brzegu, w tym całej Doliny Jordanu, grozi "wielkim konfliktem". "Przywódcy, którzy forsują jednopaństwowe rozwiązanie (konfliktu na Bliskim Wschodzie) nie rozumieją, co by ono oznaczało" - twierdzi Abdullah II. "Co by się stało, gdyby rozpadła się Autonomia Palestyńska? Byłoby więcej chaosu i ekstremizmu w całym regionie. Gdyby Izrael dokonał aneksji Zachodniego Brzegu w lipcu, doprowadziłoby to do wielkiego konfliktu z Haszymidzkim Królestwem Jordanii" - ostrzegł monarcha. Associated Press przypomina, że Jordania jest bliskim sojusznikiem Zachodu i jednym z dwóch państw arabskich, które podpisało układ pokojowy z Izraelem. Abdullah II odmówił odpowiedzi na pytanie, czy aneksja części Zachodniego Brzegu doprowadziłaby do zerwania tego traktatu. "Nie chcę grozić i tworzyć atmosfery konfliktu, ale rozważamy wszystkie opcje. Zgadzamy się z wieloma krajami w Europie i wspólnocie międzynarodowej, które uznają, że prawo siły nie powinno być stosowane na Bliskim Wschodzie" - oznajmił król.

Waszyngton wzywa do rozważenia "wszystkich czynników"

W środę sekretarz stanu USA Mike Pompeo, który składał wtedy wizytę w Jerozolimie, wezwał izraelskich przywódców do rozważenia "wszystkich czynników", dotyczących zaplanowanej aneksji części Zachodniego Brzegu, w tym całej Doliny Jordanu.

Pompeo podkreślił, że wszystkie działania izraelskiego rządu powinny być zgodne z planem pokojowym, ogłoszonym w styczniu przez Waszyngton. Dodał jednak, że z izraelskimi przywódcami rozmawiał także "o wielu innych związanych z tym kwestiach: jak radzić sobie ze wszystkimi związanymi z tym czynnikami i jak upewnić się, że ruch został wykonany prawidłowo, aby doprowadzić do rezultatu zgodnego z wizją pokoju".

Mike Pompeo złożył wizytę w Izraelu Twitter/@SecPompeo

Marzenie Benjamina Netanjahu

Premier Izraela Benjamin Netanjahu, ogłaszając 20 kwietnia umowę o utworzeniu rządu jedności narodowej, wyznaczył 1 lipca jako datę rozpoczęcie dyskusji rządowej na temat rozszerzenia suwerenności Izraela na osiedla żydowskie na Zachodnim Brzegu i aneksji całej Doliny Jordanu.

Netanjahu już we wrześniu 2019 roku wyraził chęć aneksji części terenów, zamieszkanych przez Palestyńczyków. Jego zamiary zaczęły przybierać bardziej realne kształty 28 stycznia, gdy prezydent USA Donald Trump przedstawił plan pokojowy dla Bliskiego Wschodu, pozwalający Izraelowi na aneksję dużej części Zachodniego Brzegu, w tym osiedli żydowskich, gdzie mieszkają setki tysięcy ludzi i które są uważane za nielegalne przez większość społeczności międzynarodowej.

Autorka/Autor:momo//dap

Źródło: PAP