Ministerstwo obrony Izraela ogłosiło we wtorek plan budowy 2,5 tys. nowych mieszkań dla żydowskich osadników na Zachodnim Brzegu Jordanu. To już druga zapowiedź budowy na terytoriach okupowanych w ostatnich dniach.
Jak podano w oświadczeniu resortu obrony, nowe plany budowy zatwierdził premier Izraela Benjamin Netanjahu oraz minister obrony Awigdor Lieberman. Mają być one odpowiedzią na zapotrzebowanie na nowe mieszkania oraz umożliwić "kontynuowanie normalnego codziennego życia".
Z komunikatu wynika, że większość nowych mieszkań ma być zbudowana na istniejących już osiedlach.
Świat musi "zażądać wyjaśnień od Izraela"
Ministerstwo obrony poinformowało, że 100 domów zostanie wybudowanych w leżącej na północ od Jerozolimy, obok Ramallah, osadzie Beit El.
Jak pisze agencja Reutera, według izraelskich mediów osiedle to otrzymało środki od rodziny zięcia Donalda Trumpa, obecnie także jego doradcy ds. umów handlowych i Bliskiego Wschodu, Jareda Kushnera.
W odpowiedzi na te doniesienia sekretarz generalny Organizacji Wyzwolenia Palestyny Saeb Erekat wezwał społeczność międzynarodową do natychmiastowej reakcji. "Społeczność międzynarodowa musi natychmiast zażądać wyjaśnień od Izraela" - zaapelował Erekat w rozmowie z AFP. Jego zdaniem izraelskie władze podjęły śmiałe kroki, ponieważ "jako zachętę odbierają" wypowiedzi Trumpa.
Rzecznik palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa , Nabil Abu Rdainah, powiedział, że Izrael po tej decyzji "czekają konsekwencje". - Ta decyzja utrudni próby przywrócenia bezpieczeństwa i stabilności, wzmocni ekstremistów i terrorystów i postawi przeszkody na drodze do rozpoczęcia procesu pokojowego - powiedział.
W niedzielę z kolei informowano, że władze Jerozolimy dały zielone światło dla budowy 566 mieszkań dla osadników w trzech osiedlach we wschodniej części miasta. Prawo do budowy tych mieszkań zostało zamrożone pod koniec grudnia na prośbę premiera Netanjahu i w oczekiwaniu na zaprzysiężenie nowego prezydenta USA.
Izrael korzysta z wyboru Trumpa?
Urzędujący od piątku Trump zapowiadał, że będzie zdecydowanie wspierał Izrael. Obiecywał też przeniesienie ambasady USA w Izraelu z Tel Awiwu do Jerozolimy, choć - jak mówił w poniedziałek rzecznik Białego Domu Sean Spicer - ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.
Premier Netanjahu z zadowoleniem przyjął zwycięstwo Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Kwestia rozbudowy osiedli mieszkaniowych dla osadników żydowskich w Jerozolimie Wschodniej i na Zachodnim Brzegu była źródłem napięć w stosunkach między Netanjahu a poprzednim prezydentem USA Barackiem Obamą.
Budowę mieszkań na terytoriach okupowanych przez Izrael Zachód traktował jako przeszkodę dla wznowienia negocjacji z Palestyńczykami, zamrożonych od ponad dwóch lat. Napięcie osiągnęło szczyt, gdy 23 grudnia ubiegłego roku USA, po raz pierwszy od 1979 roku, wstrzymały się od głosu podczas głosowania w Radzie Bezpieczeństwa ONZ nad rezolucją potępiającą budowę osiedli żydowskich na terytoriach palestyńskich.
Wznowiony w lipcu 2013 r. izraelsko-palestyński proces pokojowy, w którym mediatorem był ówczesny sekretarz stanu USA John Kerry, załamał się w kwietniu 2014 roku. Główną przeszkodę w rozmowach stanowi osadnictwo izraelskie na Zachodnim Brzegu i w Jerozolimie Wschodniej.
Palestyńczycy chcą, by Zachodni Brzeg i Strefa Gazy, z których izraelskie wojska zostały wycofane w 2005 r., weszły w skład niepodległego państwa palestyńskiego ze stolicą w Jerozolimie Wschodniej.
Autor: adso / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Justin McIntosh/Wikimedia Commons