Izraelscy i Palestyńscy negocjatorzy zasiedli do stołu rokowań i rozpoczęli dziś rozmowy dotyczące pokoju na Bliskim Wschodzie, które zapowiedziano na listopadowej konferencji w Annapolis w Stanach Zjednoczonych.
To pierwsze od niemal 7 lat oficjalne rozmowy izraelsko-palestyńskie, które, w intencji ich organizatorów, mają doprowadzić do zakończenia trwającego od sześciu dziesięcioleci konfliktu.
Premier Izraela Ehud Olmert i prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas złożyli w obecności prezydenta USA Georgea W.Busha w Annapolis obietnicę, że do końca 2008 roku postarają się zawrzeć porozumienie w kwestii państwa palestyńskiego.
"Wyrażamy nasze zdecydowanie, aby położyć kres rozlewowi krwi, cierpieniom i dziesięcioleciom konfliktu między naszymi narodami, rozpocząć nową erę pokoju, opartego na wolności, bezpieczeństwie, sprawiedliwości, godności, szacunku i wzajemnym uznaniu" - napisali w oświadczeniu na zakończenie konferencji.
Jak w rok rozwiązać dziesięciolecia konfliktu?
Największe problemy, z jakimi muszą uporać się negocjatorzy, to kwestie granic przyszłego niepodległego państwa palestyńskiego i kwestia statusu Jerozolimy. Innym wciąż drażliwym tematem są izraelskie osiedla na Zachodnim Brzegu Jordanu.
Jeśli chodzi o Abbasa, to w jego przypadku dochodzi jeszcze konieczność uporania się z ekstremalnymi ugrupowaniami działającymi w Palestynie. Największe z nich - Hamas - sprzeciwia się wszelkim negocjacjom z Izraelem i deklaruje, że nie uzna jakichkolwiek ustępstw na rzecz Tel Awiwu.
Źródło: PAP, tvn24.pl