Izraelskie lotnictwo uderzyło w sobotę w 80 celów w Strefie Gazy, w tym w główną kwaterę Hamasu. Do nalotu doszło przed świtem. Był to odwet w reakcji na atak rakietowy, którego siły palestyńskie dokonały tej samej nocy.
W nocy z piątku na sobotę, w kierunku Izraela ze Strefy Gazy wystrzelono 30 rakiet. Izraelska armia poinformowała, że 10 z nich udało się przechwycić przed dotarciem do celu.
Podczas wzajemnych ataków nie odnotowano ofiar śmiertelnych - poinformował Reuters.
Śmierć ma granicy
Wcześniej siły izraelskie zastrzeliły pięciu Palestyńczyków i raniły co najmniej 50 osób podczas cotygodniowych palestyńskich protestów wzdłuż granicy między Strefą Gazy a Izraelem. Ofiary to mężczyźni w wieku od 19 do 27 lat.
Palestyńczycy protestują od 30 marca, żądając zniesienia izraelskiej blokady ich terytorium i prawa do powrotu na tereny, z których kiedyś uciekli bądź, z których ich wypędzono, gdy w 1948 r. powstało państwo Izrael.
Według palestyńskiego ministerstwa zdrowia od rozpoczęcia protestów izraelscy żołnierze zabili 212 Palestyńczyków ze Strefy Gazy. Jeden żołnierz izraelski zginął od kuli palestyńskiego snajpera.
Autor: mm//plw / Źródło: PAP