Prawda "Sztandaru chwały". Rozwikłano zagadkę najsłynniejszego zdjęcia

Bitwa o Iwo Jimę była jedną z najkrwawszych na Pacyfiku
Bitwa o Iwo Jimę była jedną z najkrwawszych na Pacyfiku
Reuters Archive
Słynne zdjęcie Joe RosenthalaReuters Archive

Autor książki "Sztandar chwały" przyznał, że jego ojciec prawdopodobnie nie był jednym z sześciu żołnierzy, którzy zostali uwiecznieni podczas wznoszenia flagi na górującym nad Iwo Jimą wzgórzu. Kilka dni wcześniej Korpus Piechoty Morskiej USA wszczął dochodzenie mające zweryfikować domniemają tożsamość bohaterów najsłynniejszej fotografii z wojny na Pacyfiku.

Słynne zdjęcie pięciu amerykańskich żołnierzy piechoty morskiej oraz lekarza wojskowego marynarki wojennej, wznoszących amerykańską flagę nad japońską wyspą Iwo Jima, zostało wykonane przez Josepha Rosenthala 23 lutego 1945 roku. Bitwa o ten niewielki, ale strategicznie położony skrawek lądu przeszła do historii jako wyjątkowo krwawa i zacięta, zaś fotografia flagi została szeroko wykorzystana jako symbol amerykańskich zwycięstw w II wojnie światowej.

Pas, nożyce i spodnie

W 2014 roku pojawiły się jednak wątpliwości dotyczące tożsamości uwiecznionych na zdjęciu żołnierzy. Dwóch historyków-amatorów zwróciło wówczas uwagę, że jeden z nich, zidentyfikowany jako lekarz wojskowy John Bradley, ma na sobie pas z amunicją oraz nożyce do cięcia drutu.

Tymczasem lekarz nie posiadał wówczas takiego wyposażenia, bo musiał mieć wolne ręce do zajmowania się rannymi. Historycy stwierdzili także, że spodnie i nakrycie głowy podnoszącego flagę nie odpowiadają strojowi, w którym Bradley został uwieczniony na innych fotografiach z tego samego dnia.

Sprawą zainteresował się amerykański Korpus Piechoty Morskiej, który na początku maja wszczął śledztwo mające wyjaśnić, czy rzeczywiście doszło do błędnej identyfikacji żołnierza.

Słynne zdjęcie Joe RosenthalaJoe Rosenthal/U.S. National Archives
John Bradley pozuje przy słynnej fotografii z Iwo JimyUnited States Marine Corps | public domain

Zaprzeczał, teraz potwierdza

James Bradley, syn Johna i autor książkowego bestsellera o bitwie o Iwo Jimie zekranizowanego przez Clinta Eastwooda, początkowo zaprzeczał podnoszonym wątpliwościom. W końcu jednak przyznał, że także wątpi, by jego ojciec rzeczywiście widniał na słynnej fotografii.

Jak powiedział, już po wydaniu swojej książki zdał sobie sprawę, że jego ojciec mówiąc o podnoszeniu flagi na Iwo Jimie miał na myśli wcześniejsze wydarzenia. W rzeczywistości bowiem flagę wznoszono dwukrotnie, ponieważ pierwsza okazała się zbyt mała, by dostrzegli ją przebywający na dole wzgórza żołnierze. Dopiero druga flaga okazała się dostatecznie duża i została uwieczniona na słynnej fotografii.

- Nigdy nie byłem specjalnie podekscytowany tym, że mój ojciec podnosił flagę nad Iwo Jimą i nie jestem specjalnie rozczarowany, że to nie on widnieje na fotografii - powiedział James Bradley. Jak podkreślił, jego książka opisuje historie wielu bohaterów z Iwo Jimy, nie tylko jego ojca. - Tytuł mojej książki to "Flags of Our Fathers" ("Flagi naszych ojców"), a nie "Flag of My Dad" ("Flaga mojego taty") - podkreślił. Polski tytuł książki i jej ekranizacji brzmi "Sztandar chwały".

To nie koniec wątpliwości?

James Bradley podkreślił zarazem, że podobne dochodzenie Korpusu Piechoty Morskiej powinno dotyczyć także pozostałych widniejących na zdjęciu żołnierzy, ponieważ również w przypadku ich tożsamości mogło dojść do błędów.

Oficjalnie żołnierze przedstawieni na fotografii to: Harlon Block, Franklin Sousley, Michael Strank (wszyscy trzej zginęli niedługo po jej wykonaniu), Rene Gagnon, Ira Hayes i John Bradley. Trzej żołnierze, którzy przeżyli, po powrocie do USA zyskali status gwiazd.

Wnoszenie drugiej flagi na górujące nad Iwo Jimą wzniesienie SuribachiUnited States Federal Government | public domain

Autor: mm\mtom / Źródło: Washington Post, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Joe Rosenthal/U.S. National Archives