Dżihadyści z tzw. Państwa Islamskiego w upowszechnionym w poniedziałek nagraniu ostrzegli, że państwa biorące udział w nalotach na Syrię "podzielą los Francji". Wprost zagrozili również atakiem terrorystycznym na Waszyngton.
Nagranie, opublikowane na stronie internetowej wykorzystywanej przez bojowników tzw. Państwa Islamskiego, rozpoczyna się od scen nagranych po piątkowych zamachach terrorystycznych w Paryżu.
"Jeśli Bóg da"
Następnie mężczyzna ubrany w mundur i turban przekazuje ostrzeżenie dla państw zaangażowanych w bombardowania pozycji islamistów w Syrii i Iraku, które nazwane zostały "kampanią krzyżowców".
- Do państw biorących udział w kampanii krzyżowców: na Boga, nadejdzie dzień, jeśli Bóg da, że tak jak uderzyliśmy w samo centrum Francji, w Paryż, przysięgamy, że uderzymy w samo centrum Stanów Zjednoczonych, w Waszyngton - mówi.
Mężczyzna ostrzega także przed kolejnymi atakami państwa europejskie. - Nadchodzimy, nadchodzimy z bombami-pułapkami, ładunkami wybuchowymi, nadchodzimy z pasami szahidów i tłumikami. I nie będziecie w stanie nas powstrzymać, ponieważ jesteśmy dziś znacznie silniejsi niż wcześniej - mówi.
Prawdopodobnie nawiązując do międzynarodowych negocjacji mających zakończyć konflikt w Syrii, inny mężczyzna zwrócił się do francuskiego prezydenta Francois Hollande'a: "zdecydowaliśmy się negocjować z tobą w okopach, nie hotelach". Mężczyzna ten został przedstawiony jako Al Karrar, Irakijczyk.
Francja dokonuje odwetu
Autentyczność nagrania, które miało zostać wykonane w irackiej prowincji Salah ad-Din, nie została jeszcze potwierdzona. Widoczny na nim mężczyzna podpisany był jako "Al Ghareeb, Algierczyk".
Francuskie władze nazwały piątkowe ataki terrorystyczne w Paryżu "aktem wojny" i zapowiedziały, że nie zakończą bombardowań pozycji dżihadystów w Syrii i Iraku.
Naloty te zostały zintensyfikowane we współpracy z lotnictwem amerykańskim. W niedzielę wieczorem francuskie samoloty zniszczyły magazyny broni i obóz szkoleniowy Państwa Islamskiego w mieście Rakka na północy Syrii - potwierdziło w poniedziałek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Autor: mm/ja / Źródło: Reuters