W nocy z niedzieli na poniedziałek w Londynie zmarła Irena Anders. Miała 90 lat. - Była ikoną polskiej emigracji. Wraz z nią nieuchronnie kończy się świetność polskiego wojennego wychodźstwa - powiedział Andrzej Morawicz, znany działacz emigracji i Polonii, prezes Ogniska Polskiego.
Irena Anders (wł. Iryna Jarosiewicz) urodziła się w Bruntal na czeskim Śląsku 12 maja 1920 r. Studiowała śpiew i grę na fortepianie w Polskim Towarzystwie Muzycznym we Lwowie. Była wywieziona do ZSRR. Występowała w zespole artystycznym Henryka Warsa, a także w grupie artystycznej "Parada Polska". Znana była także jako Renata Bogdańska.
Była artystką rewiową, pieśniarką, aktorką. W Polskich Siłach Zbrojnych na Zachodzie miała stopień podporucznika.
Po wojnie zamieszkała w Wielkiej Brytanii. W 1948 r. wyszła za mąż za generała Władysława Andersa. Była jego drugą żoną. Mąż mówił, że jest jedynym w świecie generałem, który przyjmuje rozkazy od podporucznika.
"Nigdy nie żądała dla siebie pierwszego miejsca"
- Poznałam ją tuż po moim przyjeździe z Polski w 1946 r. do ojca gen. Nikodema Sulika, który był dowódcą 5. kresowej dywizji piechoty. Była niesłychanie bezpośrednia - wspomina ją Anna Sabbatowa, wdowa po prezydencie RP na uchodźstwie Kazimierzu Sabbacie, poprzedniku Ryszarda Kaczorowskiego.
- Nigdy nie żądała dla siebie pierwszego miejsca i nie zajmowała go, gdy jej proponowano. Siadała z harcerkami na podłodze, do śpiewu, a w tańcu, mimo że była żoną generała, pozwalała się odbić zwykłym żołnierzom - dodaje.
- Była uzdolniona nie tylko muzykalnie i obdarzona pięknym głosem, ale miała również talent aktorski. Miała przy tym wdzięk, urodę i do końca życia była bardzo kobieca - mówi o niej Irena Delmar, przewodnicząca Stowarzyszenia Polskich Artystów w Londynie.
- Była piosenkarką par excellence. Zgrabna i ładna, na scenie prezentowała się świetnie. Miała bardzo miły, ujmujący sposób bycia. Zawsze była sobą. Śpiewała piosenki, które specjalnie dla niej pisywali Marian Hemar, Feliks Konarski (Ref-Ren, autor Czerwonych Maków - red.), Wiktor Budzyński i inni - dodaje.
Artystyczny talent i żołnierska postawa
Delmar zaznacza, iż Irena Andersowa była nie tylko artystką, ale kobietą-żołnierzem, a talent artystyczny szedł u niej w parze z żołnierską postawą, którą zachowała przez całe życie.
Przypomina, iż dla dodania serca żołnierzom śpiewała przed szturmem na Monte Cassino i tuż po udanym ataku na górze klasztornej. W Anglii po wojnie występowała w teatrze Hemara w Ognisku, na patriotycznych akademiach, uczestniczyła w zagranicznych tournee. Śpiewała dla Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Występowała m.in. w filmie "Wielka Droga" (1946 r.) o epopei polskich zesłańców.
W 2007 r. prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył ją Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24