Izraelskie siły zaatakowały w poniedziałek budynek telewizji państwowej IRIB (Islamic Republic of Iran Broadcasting) w Teheranie. Do nalotu doszło w czasie transmisji na żywo. Na nagraniu widać było prezenterkę, która przedstawiała wiadomości, gdy rozległ się huk i posypał się gruz. Kobieta uciekła ze studia.
Do zaatakowanego budynku po kilku dniach wszedł dziennikarz CNN Fred Pleitgen. Jak mówił, zniszczenia są ogromne. Pokazał to, co zostało po studiu, w którym znajdowała się prezenterka w momencie uderzenia.
Biurka, komputery, telefony w newsroomie są zwęglone i stopione. Na jednym ze stołów wciąż leżą resztki lunchu.
Atak na irańską telewizję
Atak na budynek irańskiego nadawcy państwowego został zapowiedziany wcześniej przez izraelskiego ministra obrony Israela Katza. Oświadczył on, że Iranian State Broadcasting "zniknie", tuż po tym jak armia wezwała ludność do ewakuacji z obszaru wokół siedziby telewizji.
Później państwowa agencja informacyjna Iranu przekazała, że kompleks studyjny telewizji IRIB został zaatakowany. Informacje te potwierdził następnie Katz.
Autorka/Autor: js/lulu
Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH