Rząd Iranu zaapelował w sobotę do obywateli, by nie kupowali dolarów. Teheran próbuje w ten sposób powstrzymać wzrost popytu na obce waluty, których kursy w ostatnich miesiącach poszły znacznie w górę.
Cytowany przez oficjalną państwową agencję prasową IRNA minister gospodarki Szamseddin Hosejni zalecił Irańczykom, by "unikali na razie kupowania obcych walut lub złotych monet ze względu na ich wysokie kursy".
- Biorąc pod uwagę, że kursy walut i złotych monet mają spaść, ci, którzy kupują je po wysokich cenach, nie powinni się później skarżyć - zaznaczył minister.
Wzrost inflacji oraz obniżenie oprocentowania depozytów w bankach zwiększyły zainteresowanie Irańczyków obcym walutami i złotem, co z kolei skłoniło Centralny Bank Iranu do podjęcia działań na rzecz obrony pozycji riala. prawa
Dolar mocno stoi
Według ustalanego przez Centralny Bank Iranu "kierowanego płynnego kursu wymiany" dolar kosztował w sobotę 10 880 riali, podczas gdy przy jego kupnie w kantorze obowiązywał kurs 13 380 riali za dolara - czyli o 23 proc. wyższy.
Bank centralny, który w czerwcu dokonał 10-procentowej dewaluacji oficjalnego kuru dolara, by zmniejszyć jego odchylenie od kursu rynkowego, poinformował o mianowaniu nowego dyrektora swego departamentu dewizowego. Została nim Minu Kiani Rad, kierująca dotąd jego departamentem spraw zagranicznych.
Podkopują pozycję riala?
Prezydent Mahmud Ahmadineżad oskarżył wrogów Iranu o podkopywanie pozycji jego waluty, twierdząc, że "źle życzący (państwu) wykupują dolary", zmuszając je do rzucania twardej waluty na rynek.
Zdaniem ekonomistów, popyt na dolary i złoto stymulowany jest przez inflację, której wskaźnik wzrósł w październiku do 19,1 proc. - po osiągnięciu w sierpniu 2010 roku historycznego minimum 8,8 proc.
Międzynarodowe sankcje nałożone na Iran w związku z jego programem atomowym mają pewien wpływ na gospodarkę, ale głównym czynnikiem wspierającym inflację są forsowane przez Ahmadineżada cięcia dotacji do cen żywności i paliw.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu