Choć ogień krytyki z wielu krajów świata za rozwój programu nuklearnego Iranu nie słabnie, to władze państwa ajatollahów nic sobie z tego robią. Jak poinformował minister górnictwa Wenezueli, Iran pomaga rządowi Hugo Chaveza w poszukiwaniu złóż uranu, z którego może zostać wyprodukowana bomba atomowa.
- Iran pomaga Wenezueli w poszukiwaniu złóż uranu oraz w ich wstępnej ocenie - poinformował w piątek minister górnictwa Wenezueli Rodolfo Sanz. Minister dodał, że chodzi o badania geofizyczne, chemiczną analizę złóż i loty rozpoznawcze. Według niego, wstępne oceny "wskazują na istnienie złóż uranu na zachodzie kraju i w Santa Elena de Uarien", w stanie Bolivar na południowym-wschodzie Wenezueli. - Możemy mieć znaczące rezerwy uranu - powiedział dziennikarzom Sanz na wenezuelskiej wyspie Margarita, gdzie udał się na szczyt państw Afryki i Ameryki Łacińskiej.
USA sobie, Iran sobie
Rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Ian Kelly powiedział ostatnio, że Stany Zjednoczone są "zaniepokojone" możliwym transferem materiałów nuklearnych pomiędzy Wenezuelą a Iranem. Z kolei w piątek liderzy najbogatszych państw świata, którzy uczestniczyli w szczycie G-20 w Pittsburghu, potępili Iran za utrzymywaną wcześniej w tajemnicy budowę zakładów wzbogacania uranu, który mógłby zostać użyty do produkcji bomby atomowej.
Analitycy twierdzą jednak, że Iran ma własne bogate złoża uranu i nie musi go importować. Może się to natomiast okazać konieczne, jeśli irańskie zasoby staną się za małe by podtrzymać produkcję wzbogaconego uranu w dłuższej perspektywie.
Rosja też pomoże
Jak na razie, Wenezuela nie posiada technologii ani know-how potrzebnych do wydobycia i wzbogacania uranu. Pomoc w tej kwestii zaoferowała Rosja, a prezydent Hugo Chavez ogłosił, że Moskwa i Caracas stworzyły wspólną komisję ds. energii atomowej. Rzecznik rosyjskiej państwowej agencji atomowej Rosatom powiedział jednak, że nie ma jeszcze konkretnych planów współpracy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24