W Iranie trwają protesty po śmierci 22-latki pobitej przez policję za niedostateczne zasłonięcie włosów. Rzecznik MSZ w Teheranie oskarżył w poniedziałek Stany Zjednoczone o rzekome wykorzystywanie protestów w celu destabilizacji sytuacji w Iranie.
Trwające od ponad tygodnia w Iranie gwałtowne demonstracje wybuchły po śmierci młodej kobiety zatrzymanej przez policję moralności. 22-letnia Mahsa Amini miała zostać pobita za to, że nakrycie głowy niedostatecznie zasłaniało jej włosy. Prezydent Iranu Ebrahim Raisi powiedział w sobotę, że władze muszą zdecydowanie wystąpić przeciwko uczestnikom protestów.
Teheran podaje, że w wyniku zamieszek zginęło 41 osób, ale niezależne organizacje i media wskazują, że liczba ta przekroczyła już 50. Według agencji Associated Press aresztowano co najmniej 1200 uczestników protestów.
Iran oskarża Stany Zjednoczone
W poniedziałek - pisze Reuters - irańskie władze oskarżyły Stany Zjednoczone o wspieranie protestów i wykorzystywanie demonstrantów do prób destabilizowania Iranu i ostrzegły, że takie działanie nie pozostanie bez odpowiedzi. - Waszyngton wciąż stara się osłabić stabilność i bezpieczeństwo Iranu, ale im się to nie udaje - powiedział rzecznik irańskiego resortu spraw zagranicznych Nasser Kanaani w rozmowie ze zbliżonym do władz Iranu portalem Nour news.
Rzecznik umieścił też post na Instagramie, w którym oskarżył władze USA i niektórych europejskich państw o "nadużywanie" tragicznego wypadku w celu wspierania zamieszek. Zarzucił im też, że "ignorują obecność na ulicach milionów ludzi, którzy popierają system".
W zeszłym tygodniu Stany Zjednoczone objęły sankcjami irańską policję obyczajową, która zdaniem Waszyngtonu jest odpowiedzialna za śmierć 22-latki.
Niemiecki MSZ wezwał irańskiego ambasadora
W związku z trwającymi protestami w poniedziałek do niemieckiego MSZ został wezwany ambasador Iranu w Berlinie. Rzecznik tego resortu, pytany o ewentualne dalsze kroki wobec Teheranu, odpowiedział, że "wszystkie opcje zostaną rozważone" wspólnie z innymi sojusznikami z Unii Europejskiej.
Dzień wcześniej, w niedzielę, to irański MSZ wezwał brytyjskiego i norweskiego ambasadora, zarzucając im "ingerencję i posługiwanie się wrogim przekazem medialnym" dotyczącym protestów.
Źródło: Reuters