Fatwa nie odchodzi w zapomnienie. Od czasu, gdy w 1989 r. ajatollah Chomeini wydał ją pod adresem Salmana Rushdiego, co pewien czas ktoś w Teheranie sobie o niej przypomina. Teraz 40 kontrolowanych przez państwo mediów "zrzuciło się" na nagrodę za zabicie jednego z najpoczytniejszych pisarzy świata.
Rushdie od czasu publikacji "Szatańskich wersetów" w 1988 r. - które ajatollah Chomeini uznał za obrazoburcze (1989), wzywając do zabicia pisarza pochodzącego z Kaszmiru - wiele lat spędził w ukryciu. Unikał pokazywania się do 1998 roku, a i teraz rzadko widuje się go w przestrzeni publicznej.
Rushdie wciąż musi się bać o życie
Pisarz mieszka w Wielkiej Brytanii. 27 lat po premierze książki wciąż nie może żyć spokojnie. Irańskie media państwowe - telewizje, stacje radiowe i agencje prasowe - poinformowały o własnej, ufundowanej wspólnie "nagrodzie" za pozbawienie go życia. Zebrały 600 tys. dolarów. Przedstawiciele mediów chcieli w ten sposób - jak pisze agencja Reutera - uczcić 27. rocznicę wydania fatwy przez Chomeiniego.
Reuters informuje, że jego następca ajatollaha, obecny duchowy przywódca Iranu Ali Chamenei potwierdził, iż fatwa Chomeiniego jest wieczna. Agent pisarza nie ustosunkował się jeszcze do tej informacji. Także irańskie MSZ jej nie skomentowało .
Agencja wiąże kwestię "wyroku" na Rushdiego m.in. ze zbliżającymi się wyborami w Iranie. Ali Chamenei i jego radykalne zaplecze polityczne, dbające o trwanie państwa religijnego, walczą z bardziej otwartymi, liberalnymi środowiskami o władzę w kraju.
W piątek Irańczycy będą wybierać członków przyszłego parlamentu i Rady Ekspertów, która tradycyjnie wyłania najwyższego duchowego przywódcę kraju po śmierci dotychczasowego.
Reuters przypomina, że w wyniku fatwy rzuconej na Rushdiego, w 1991 r. zginął zasztyletowany japoński tłumacz "Szatańskich wersetów". Przez lata wiele osób związanych z publikacjami pisarza również było atakowanych w wielu krajach.
Autor: adso//rzw / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Secretaria de Cultura Ciudad de Mexico (CC BY-NC-ND)