Najwyższy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei pochwalił w czwartek słowa Baracka Obamy, który powiedział ostatnio, że wciąż jest szansa na dyplomatyczne rozwiązanie problemu irańskiego programu nuklearnego. Jednocześnie dzisiaj sześć mocarstw wezwało Teheran do tego, by spełnił swoje obietnice i wpuścił inspektorów do ośrodka w bazie wojskowej Parchin.
Na posiedzeniu zarządu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) przedstawiciele pięciu stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (USA, Wielka Brytania, Francja, Chiny, Rosja) i Niemiec wyrazili też rozgoryczenie z faktu, że Iran przyspieszył prace nad wzbogacaniem uranu, co służyć może zarówno celom cywilnym, jak i wojskowym.
"Wzywamy Iran do wypełnienia swoich zobowiązań dotyczących zapewnienia dostępu do Parchin" - napisano w oświadczeniu, mając na myśli ośrodek nuklearny znajdujący się na południowym-wschodzie Iranu.
To właśnie tam mogłoby - na co wskazują zdjęcia satelitarne - dojść do próby zatuszowania przeprowadzenia testu z niewielkim urządzeniem emitującym neutrony niezbędne do wzbudzenia reakcji łańcuchowej.
W raporcie z listopada 2011 roku MAEA podała, że w Parchin zbudowano komorę odpornościową do testowania materiałów wybuchowych. Według agencji testy sugerują, że Iran pracuje nad bronią atomową. Rząd w Teheranie konsekwentnie temu zaprzecza.
Ajatollah chwali Obamę
Także w czwartek najwyższy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei z aprobatą przyjął słowa Baracka Obamy, który powiedział, że wciąż jest do wykorzystania dyplomatyczne "okno" ws. irańskiego programu atomowego - donosi oficjalna irańska agencja prasowa IRNA.
- Dwa dni temu usłyszeliśmy jak prezydent USA mówi, że (USA) nie myślą o wojnie z Iranem. Te słowa są dobre i są wyjściem z ułudy - powiedział Chamenei.
Prezydent USA znalazł się ostatnio pod ostrzałem Republikanów za swoją - jak twierdzą - zbyt zachowawczą postawę dotyczącą Teheranu.
Źródło: Reuters