Iracki parlament odroczył we wtorek na czas nieokreślony nową sesję z powodu utrzymującego się impasu politycznego. Od blisko pięciu miesięcy, jakie upłynęły od marcowych wyborów, partiom nie udało się dojść do porozumienia w sprawie utworzenia nowego rządu.
W marcowych wyborach nie udało się wyłonić zdecydowanego zwycięzcy, zdolnego do samodzielnego stworzenia rządu. Do dzisiaj partie w parlamencie nie zdołały się porozumieć i stworzyć koalicji.
Trudne porozumienie
- Zebraliśmy się dzisiejszego ranka wspólnie z szefami bloków parlamentarnych i uzgodniliśmy, że damy jeszcze trochę czasu ugrupowaniom politycznym, by doszły do porozumienia w sprawie nowego przewodniczącego parlamentu i jego dwóch zastępców - oświadczył Fuad Massum, który tymczasowo przewodniczy irackiemu zgromadzeniu.
12 lipca parlament dał ugrupowaniom dwa tygodnie na uzgodnienie kwestii dotyczących utworzenia rządu i wyjścia z kryzysu politycznego. Obecny impas powyborczy stawia pod znakiem zapytania plany amerykańskiej administracji, która zamierzała w sierpniu zakończyć operacje militarne armii USA w Iraku.
Rozdrobniony parlament
Ciesząca się poparciem sunnitów koalicja pod wodzą byłego premiera Ijada Alawiego o nazwie Irakija zdobyła 91 miejsc w 325-osobowym parlamencie, a Państwo Prawa dotychczasowego premiera Nuriego al-Malikiego, reprezentujące głównie szyitów - 89 mandatów.
Aby rządzić samodzielnie, potrzebne są 163 mandaty, co zmusza oba ugrupowania do trudnych negocjacji koalicyjnych z mniejszymi partiami. Wszystkie stanowiska są przedmiotem targów politycznych między partiami.
Źródło: PAP, lex.pl