Internetowy pirat prosi o wyrozumiałość

 
Ściąganie muzyki może okazać się kosztowneTVN24

Blisko 700 tys. dolarów za nielegalne ściąganie plików z internetu? Skazany w sierpniu na taką grzywnę Amerykanin uznał po namyśle, że to jednak za dużo i postanowił odwołać się od wyroku.

Joel Tennenbaum, student Uniwersytetu Bostońskiego, ściągnął z sieci i dzięki systemowi P2P udostępnił innym 30 piosenek. Tyle udowodnili mu prokuratorzy, chociaż on sam przyznał się do ściągnięcia 800 utworów.

Na mocy sierpniowego wyroku za każdy utwór, który pozyskał dzięki Napsterowi i Kazie, student musi zapłacić czterem wytwórniom płytowym po 22,5 tys. dolarów.

Tennenbaum nie złożył jednak broni, informuje BBC, wynajął dobrego adwokata i walczy o zmianę wyroku. Student uznaje karą za zbyt wysoką i niesprawiedliwą.

Skazując Tennenbauma sąd wskazał co prawda, że do czasu powstania serwisów udostępniających muzykę jej legalne ściągnięcie było trudne, ale - podkreślili sędziowie - skazany ściągał pliki muzyczne także już po powstaniu serwisu iTunes, który legalne kupowanie muzyki z sieci umożliwiał.

"Mniej pociągające" pliki

Tennenbaum broni się jednak, że do 2007 r. ściągane z iTunes pliki były kodowane w systemie Digital Rights Management, co czyniło je znacznie "mniej pociągającymi".

W skrócie DRM to system zabezpieczeń, który pozwala dostarczycielowi pliku na jego ochronę nawet po sprzedaży np. poprzez blokadę możliwości kopiowana czy nawet odtwarzania po upływie określonego czasu.

DRM był mocno krytykowany przez obrońców wolnego internetu, aż w 2007 r. giganci przemysłu muzycznego w dużej mierze zrezygnowali z jego użycia. Zdaniem Tennenbauma, gdy DRM jeszcze działał, miał wpływ na możliwość wyboru produktu przez konsumenta, czyli jego samego.

- Tennenbaum i inni słuchacze muzyki nie mogli dostać dokładnie tych piosenek, które chcieli i w dokładnie takim formacie, jakim by chcieli - tłumaczy adwokat skazanego, którego zdaniem, sąd skazując Tennenbauma zignorował ten fakt.

Prawie 2 miliony za 24 piosenki

W myśl amerykańskiego prawa kompanie muzyczne mogą pozwać ściągających z sieci do 30 tys. dolarów za każdy utwór, ale sąd może zwiększyć karę nawet do 150 tys. dolarów, jeśli uzna, że pirat działał z wyjątkowym wyrachowaniem.

Taki los spotkał Jammie Thomas-Rasset, 24-letnią internautkę z Minnesoty. W czerwcu sąd skazał ją - w drugim już procesie, pierwszy też przegrała - na 1,9 mln dolarów grzywny za nielegalne ściągnięcie 24 piosenek.

Gdyby internautka ściągała piosenki legalnie, za każdą zapłaciłaby... 99 centów. W lipcu kobieta złożyła odwołanie od wyroku, w którym godzi się zapłacić tylko 750 dolarów od każdego utworu, czyli w sumie "zaledwie" 18 tys. dolarów.

Źródło: BBC

Źródło zdjęcia głównego: TVN24