Władze Indii informują o tragedii, do której doszło w środę nad ranem podczas największego święta hinduistycznego w stanie Uttar Pradesh na północy kraju. Po wybuchu paniki co najmniej 40 osób zostało stratowanych na śmierć przez tłum. Liczba rannych pozostaje nieznana.
W środę przypada święty dzień podczas trwającego sześć tygodni, począwszy od 13 stycznia, święta Maha Kumbh Mela (Wielkie Święto Dzbana). Władze dystryktu Prajagradź spodziewały się tego dnia rekordowej liczby 100 mln wyznawców hinduizmu, którzy mieli wziąć udział w rytualnej kąpieli u zbiegu rzek Ganges, Jamuna i mitycznej Saraswati. Według wyznawców hinduizmu kąpiel w tym miejscu, zwanym Sangam, oczyszcza wiernego z popełnionych wcześniej grzechów i przybliża go do kresu wędrówki poprzez kolejne wcielenia.
Co najmniej 40 ofiar śmiertelnych
Do szpitalnej kostnicy w pobliżu miejsca tragedii przewieziono 40 ciał - przekazała agencja Reutera, powołując się na trzy źródła policyjne w środę po godzinie 11. Kilka godzin wcześniej miejscowy lekarz informował agencję AFP o "co najmniej 15 ofiarach śmiertelnych". Dodał, że ranni, których liczba nie jest znana, zostali hospitalizowani lub udzielana jest im pomoc w szpitalach polowych. Na nagraniach i zdjęciach publikowanych w mediach widać ratowników i pielgrzymów przenoszących ofiary przez teren, na którym porozrzucane są buty, plecaki i koce.
Premier Narendra Modi we wpisie na portalu X złożył kondolencje "wiernym, którzy stracili swoich bliskich", nie podał jednak liczby zmarłych. "Lokalne władze starają się pomóc ofiarom na wszelkie możliwe sposoby" - przekazał szef indyjskiego rządu. - Sytuacja jest pod kontrolą - powiedział premier stanu Uttar Pradesh, Yogi Adityanath, cytowany przez agencję Reutera w poniedziałek przed godziną ósmą. - Jednak zdecydowanie można mówić o presji (ze strony tłumów - red.), ponieważ co najmniej 30 milionów wiernych wzięło świętą kąpiel do 8:30 rano - dodał.
"Nikt nam nie pomógł wstać"
Reuter cytuje również uczestników wydarzenia. Jeden z nich stwierdził, że "zginęło od 30 do 40 osób". - Szliśmy, kiedy ludzie zaczęli agresywnie na nas napierać, co doprowadziło do upadku wszystkich - relacjonował inny uczestnik. - Potem ludzie zaczęli nad nami przechodzić. Nikt nam nie pomógł wstać. Mój ojciec, Shyam Bahadur Singh, zaginął - dodał mężczyzna.
- Przed nami były barykady, a po drugiej stronie policja z pałkami. Nacisk z tyłu był bardzo silny... ludzie zaczęli padać - powiedział Vijay Kumar, który przyjechał na obchody święta z miasta Patna. - Wszędzie leżeli ludzie, nie wiem, czy byli martwi, czy żywi - dodał mężczyzna cytowany przez Reutersa.
W ubiegłych latach dochodziło do podobnych zdarzeń podczas Wielkiego Święta Dzbana. Rok 1954 był najtragiczniejszy - wówczas tłum zadeptał na śmierć, według różnych ocen, od 500 do 800 osób. Święto Kumbh Mela w 2017 roku zostało uznane przez UNESCO za niematerialne dziedzictwo ludzkości.
CZYTAJ WIĘCEJ: To się zdarza raz na 144 lata. Największe święto na świecie w szczególnych okolicznościach
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/PRABHAT KUMAR VERMA