Międzynarodowy sport, co do zasady, szybko i jednoznacznie zareagował na rosyjską agresję na Ukrainę. Dzień po inwazji Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zarekomendował poszczególnym federacjom odwołanie wszystkich zawodów zaplanowanych w Rosji i Białorusi. Trzy dni później wskazał, że sportowców z tych państw nie powinno dopuszczać się do zawodów. A jeśli już trzeba, to należy przynajmniej pozbawić ich możliwości startów pod flagą narodową i przy akompaniamencie hymnu.