Były prezydent Hondurasu Juan Orlando Hernandez może stracić cały majątek. Jego konfiskaty chce prokuratura, która uważa, że zdobył go za sprawą uczestnictwa w handlu narkotykami.
Dochodzenie śledczych obejmuje 131 posiadłości ziemskich, nieruchomości, firm handlowych i lokat bankowych eksprezydenta, jego małżonki oraz innych członków rodziny i dalszych krewnych, którzy wzbogacili się nielegalnie na jego "interesach".
W tej chwili pokuratorski spis zabezpieczonego majątku zawiera 32 nieruchomości, 19 towarzystw handlowych i 80 produktów finansowych. Dobra te zostały objęte "zabezpieczeniem prokuratorskim" w kwietniu 2022 roku, w chwili gdy doszło do ekstradycji Hernandeza do Stanów Zjednoczonych.
Były prezydent Hondurasu skazany
Prokuratura wystąpiła o konfiskatę 10 dni po ogłoszeniu wyroku w historycznym procesie przed sądem w USA, w którym były prezydent został uznany za winnego "handlu substancjami narkotycznymi na olbrzymią skalę".
8 marca sąd federalny w Nowym Jorku uznał też byłego prezydenta Hondurasu za winnego nielegalnego handlu bronią. Wyrok zostanie oficjalnie ogłoszony 26 czerwca.
Amerykańska prokuratura podała, że sieć handlarzy narkotyków chroniona w okresie jego prezydentury (2014-2022) przemyciła do USA ponad 500 ton kokainy, a sam Hernandez zarobił na tym miliony dolarów.
Żona byłego prezydenta zamierza kandydować
W ubiegłym tygodniu honduraski sąd wojskowy wydał nakaz aresztowania dwóch generałów, którzy zeznawali na korzyść eksprezydenta przed sądem w Stanach Zjednoczonych, dokąd udali się bez zgody dowództwa armii.
Po zakończeniu procesu byłego prezydenta jego małżonka Ana García de Hernandez ogłosiła, że postanowiła startować w wyborach wyznaczonych na 2025 rok i ubiegać się o prezydenturę Hondurasu z ramienia opozycyjnej Partii Narodowej - prawicowego ugrupowania, które wylansowało na prezydenta jej męża.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock