Holenderska policja prowadzi dochodzenie w sprawie śmierci 40-letniego Polaka. Służby informują, że nasz rodak zmarł kilka dni po tym, jak trafił z ciężkimi obrażeniami do szpitala. "Apelujemy, aby świadkowie, którzy mogą posiadać informacje na temat okoliczności, w jakich odniósł obrażenia, zgłaszali się na policję" - podano w komunikacie.
31 października holenderska policja otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie, który trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Okazał się nim 40-letni Polak zamieszkały w Bunschoten-Spakenburg. "Jego stan szybko się pogarszał i zmarł w piątek 3 listopada" - podaje policja. W środę poinformowano o wszczęciu dochodzenia. "Badamy okoliczności i nie wykluczamy popełnienia przestępstwa" - przekazał PAP Tom Heutz z biura rzecznika policji Midden-Nederland.
Śmierć 40-letniego Polaka w Holandii. Apel policji
Do szpitala 40-latek trafił z domu. Policja nie ujawnia bezpośredniej przyczyny śmierci ani tego, jakiego rodzaju były jego obrażenia. Do ich powstania mogło dojść między 28 października, kiedy to był widziany, gdy przemieszczał się na rowerze w centrum miejscowości, a 31 października, gdy trafił do szpitala.
"Apelujemy, aby świadkowie, którzy mogą posiadać informacje na temat okoliczności, w jakich odniósł on obrażenia, zgłaszali się na policję" - przekazała w komunikacie policja. Na swojej stronie udostępniła dane kontaktowe oraz formularz, poprzez który można przesłać informacje w sprawie.
ZOBACZ TEŻ: Policja apeluje o pomoc w identyfikacji 22 kobiet. "Wszystkie miały kogoś, kto za nimi tęsknił"
Źródło: politie.nl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock