Hiszpański mechanik: samolot nie był sprawny

 
W katastrofie zginęły 154 osoby

Pojawił się nowy trop w śledztwie badającym przyczyny środowej katastrofy samolotu na lotnisku w Madrycie, w którym zginęły 154 osoby. Policja przesłuchała mechanika, który sprawdzał przed startem maszynę hiszpańskich linii lotniczych "Spanair". Zeznał on, że przed startem zgłosił usterkę wskaźnika temperatury - informuje CNN.

Zgłoszenie przez mechanika usterki sprawiło, że maszyna miała godzinne opóźnienie. Gdy w końcu samolot MD-82 wystartował, rozbił się na końcu pasa startowego.

Bez znaczenia?

Jednak eksperci lotnictwa twierdzą, że problem ze wskaźnikiem temperatury najprawdopodobniej nie był przyczyną katastrofy. Jak jednak podkreśla szef Hiszpańskiej Agencji Lotniczej, Manuel Bautista sprawa awarii musi zostać wyjaśniona, by zobaczyć czy problem ze wskaźnikiem temperatury przyczynił się do wypadku.

Według niego na to, że doszło do katastrofy wpływ mogło mieć kilka czynników. – Problem ze wskaźnikiem może nie mieć żadnego znaczenia, albo może być niezwykle istotny – oświadczył Bautista.

Musieli zostać

Tymczasem bliscy ofiar katastrofy spotkali się w piątek z przedstawicielami Spanair. Narzekali na brak informacji o przyczynach katastrofy. Niektórzy mówili, że ich bliscy wysłali z pokładu samolotu sms-y, mówiące, o próbach opuszczenia przez nich pokładu po tym, jak pojawiły się problemy techniczne. Jednak pasażerom na to nie pozwolono.

Samolot ze 172 osobami na pokładzie rozbił się w środę na lotnisku Barajas w stolicy Hiszpanii, Madrycie. W katastrofie zginęły 153 osoby. Jedna zmarła w szpitalu. CZYTAJ WIĘCEJ O KATASTROFIE SAMOLOTU

NIE MA POLAKÓW WŚRÓD OFIAR KATASTROFY

PIERWSZE POGRZEBY OFIAR

Źródło: CNN, IAR