Dziesiątki tysięcy manifestantów uczestniczyło w marszu godności, jaki odbywał się w sobotę w Madrycie na znak protestu przeciwko warunkom zatrudnienia i niskim zarobkom. W ocenie policji w marszu wzięło udział 6 tys. osób, organizatorzy twierdzą, że 200 tys.
Akcja została zorganizowana przez lewicowe centrale związków zawodowych i lewicowe partie opozycyjne, które nie zgadzają się z polityką, jaką prowadzi rząd Mariano Rajoya, który od 2011 r. sprawuje funkcję premiera. Demonstranci domagali się odstąpienia od wprowadzonych w 2012 r. zmian w kodeksie pracy, które pozwoliły wprawdzie zmniejszyć bezrobocie z 27 proc. na początku 2013 r. do 18,7 proc. na początku 2017 r., ale zniosły też cały szereg przywilejów pracowniczych.
Zarzucają korupcję
Zatrudnieni nie są chronieni, jak poprzednio, długimi okresami wypowiedzenia, możliwe są zwolnienia grupowe z innych powodów niż ekonomiczne, przedsiębiorcy mają większą swobodę w narzucaniu pracownikom niekorzystnych płac – wskazuje AFP. Marsz godności, który przeszedł w sobotę główną ulicą Madrytu Gran Via, odbywał się pod hasłami "Chleba, Pracy, Dachu na Głową i Równości". Niektórzy demonstranci przynieśli ze sobą transparenty krytykujące prawicowy rząd Rajoya i Partię Ludową, na której czele polityk ten stoi od 2004 r. "Najbardziej skorumpowana partia Hiszpanii" – głosiły najczęściej pojawiające się hasła.
Opozycja punktuje
Polityka zaciskania pasa i cięcia w sferze wydatków publicznych, jakie wprowadził rząd Rajoya, są obiektem stałej krytyki ze strony opozycji. Argumentuje ona, że za hasłem "stworzenia 1,5 mln nowych miejsc pracy w ciągu 3 lat", czym chlubi się rząd, kryje się prekariat, gorsze warunki zatrudnienia, wykluczenie młodych z rynku pracy i niskie zarobki. Jak podaje agencja AFP średnia płaca minimalna w Hiszpanii za ostatnie 12 miesięcy wynosiła 825 euro (3404 złotych). Poprzedni marsz godności odbył się w marcu 2014 r. w Madrycie.
Autor: pqv/tr / Źródło: PAP